Ja to naprawdę potrzebuję się już ustatkować.

Wczoraj, gdy brakło mi gotówki, postanowiłem skoczyć do bankomatu, ale taryfy wszystkie zajęte, z tym, że pod bar akurat podjechał jakiś koleś, którego pierwszy raz w życiu na oczy widziałem, to mu się wbiłem do auta, że mu zapłacę za podwózkę.

Jedziemy.

Pod bankomatem, mając już swoje w czubie, zapomniałem, że bank wymusił na mnie zmianę PIN, więc zablokowałem sobie kartę. Wsiadam, każę się wieźć