@un_espoir: muchy to śmierć, zlatują się, gdy ciało jest w zaawansowanym rozkładzie. Dalej można sobie już tylko dopowiadać. Ułatwieniem w analizie może okazać się przesłuchanie albumu zespołu Bloodbath, dla którego ta ilustracja jest okładką.

@fatherfucker: usiądź mi na mordzie, nocna zmiano.

pokaż spoiler Tak. Ale może być też śmiercią ds. snu ewentualnie podduszającą zmorą o lekkim zabarwieniu erotycznym. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@MadokaDobraWaifu: nie napisałam nic o obiektywnym guście, a o obiektywnym poczuciu, że coś jest piękne nawet jeśli nie wpisuje się w nasz gust. Czasami te, wg ciebie czysto techniczne i niemającej decydującego wpływu na odbiór elementy konstrukcyjne dzieła jak perspektywa czy anatomia, są właśnie bardzo ważnymi, jak nie jedynymi wyznacznikami wartościującymi. Czasami to głównie technika jest oceniana i brana pod uwagę, a więc ma wymiar silnie subiektywny, interpretacja, pomysł, przesłanie, kontekst spychane są na dalszy plan. Anatomia dogmatycznie niszczona w anime, bo odbiega od kanonu estetycznego? Przecież to jest fajne w sztuce, o czym napisałam wyżej - przenikanie do niej nietypowości, otwartość na aberracje, nie niszczenie, a przeobrażanie. Ten styl nie musi być traktowany jako estetyczny wyłącznie przez fanów anime czy osoby rozkochane w kulturze Japonii. Nie musi i z pewnością nie jest.

I owszem, mamy rozwiązania uniwersalne. Pisałam o symetrii, na jej podstawie oceniamy atrakcyjność ludzi, ale też i sztuki. To pierwszy z brzegu przykład, który przyszedł mi do głowy i myślę, że znalazłoby się więcej takich "manipulacji" i sztuczek, dzięki którym uznajemy dzieło za ładne. Nawet nie za głębokie, treściwe, a po prostu estetyczne. pokaż całość

@Niewiemja: Alessandro Sicioldr

@Niewiemja: Po co robić, po co wypychać, po co jeść, po co żyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Robix: Chcesz mnie obrazić? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pinteresta używam tylko do katalogowania i zapisywania zdobyczy znalezionych w różnych dziwnych miejscach, odmienne źródła wynikają zazwyczaj z tego, że szukam jak najlepszej jakości grafik. Poza tym, akurat #jestwpyte to dzikie buszowanie w internecie, a nie czerpanie z konkretnego źródła.

A to życiodajne źródełko to nic innego jak setny odnośnik tysięcznej strony, przypadkiem odkryty martwy blog zapewne martwego internauty, jego gust sprzężony jest z moim stąd euforia. Nie oddam. ( ͡° ͜ʖ ͡°) pokaż całość