jakies rady co na zaborcza, toksyczna rodzine ktora nie chce wypuscic z gniazda? jestem teraz doslownie ostatnie dni przed rekrutacja na studia i zarekrutowalam sie na jeden kierunek na jednej uczelni, a jak sie nie dostane to rok przerwy po prostu, czy cos. a moja matka na to czy nie moge isc na studia do naszego miasta rodzinnego, ze studia to studia, poziom ten sam, w domu zostaniesz ty se nie poradzisz.
- Skończyłbyś z tym sarkazmem przy stole!!! Tak to sobie możesz gadać z kolegami a nie przy stole wigilijnym!!! Karyna prawie się przez ciebie wczoraj popłakała!!!

O co poszło? O dyskusję na temat przycinania psom uszu i ogonów. Ja: niech decyduje właściciel; kuzynka Karyna (obrończyni zwierząt, wegetarianka) - stanowcze nie (bo to psa boli). Spoko, dyskusja na argumenty, po dwa strzały z każdej strony i myślałem że skończony temat. A tu dzisiaj:
Mamełe wychodziła z domu więc zawołała mnie do kuchni i wymienia co mam porobić: to zetrzesz, to zmielisz, to wyłączysz o tej, do tego dodaj to o tej i wyłącz.

No dobra. Wyższej filozofii nie ma. Pytam a co z kapustą?

Nie słyszała -.-... CO Z TĄ KAPUSTĄ?

zaczęła nawijać o czymś innym...

TO CO W KOŃCU Z TĄ KAPUSTĄ?

- a nic, zostaw.

Wraca po dwóch godzinach: HURRR DURRR DLACZEGO KAPUSTA