Przyznam, że po obejrzeniu pierwszego zwiastuna do kontynuacji Kosmicznego Meczu z LeBronem Jamesem jestem mocno rozczarowany. W jedynce twórcy wysoko podnieśli poprzeczkę, toteż z góry zakładam, że nie łatwo będzie przywrócić niespotwarzany klimat animacji z lat 90tych, jednak teraz widzę, że twórcy sequel poszli w naprawdę dziwnym kierunku. Przede wszystkim pomysł z przeniesieniem akcji do cyberprzestrzeni mnie nie przekonuje, a już tym bardziej przejście postaci ze Zwariowanych melodii z klasycznej animacji w