Lutowy numer magazynu Gambler z 1999 roku, strona 38, felieton Marcina "Borka" Borkowskiego, byłego redaktora naczelnego magazynu Top Secret (R.I.P.) w stanie spoczynku, na temat najnowszej wówczas technologii DirectX Microsoftu, która rżnie aż miło z Amigowej technologii dostępnej gdzieś tak od 1985 roku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gimbynieznajo #1999 #90s #80s #lata80 #lata90 #gambler #polskaprasa #felieton #borek #topsecret #directx #microsoft #przemyslenia #prasa #nostalgia #heheszki #amiga #dobrebopolskie #wspomnienia #
Pompeqijusz - Lutowy numer magazynu Gambler z 1999 roku, strona 38, felieton Marcina ...

źródło: comment_JLblB5xYzWdZaZtzT8Cbks97i7P6aaTw.jpg

Pobierz
Lipcowy numer magazynu Gambler z 1998 roku, dział "VARIA'tkowo", strona 72, opowiadanie zatytułowane "Literacka Zbrodnia" autorstwa kogoś kto ukrył się pod ksywką "Rip Dehumanizer".
Jedno z moich ulubionych opublikowanych w prasie komputerowej z tamtych czasów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie mogę uwierzyć że do teraz nie ma nawet wzmianki o tej pchełce, ani nikomu nie chciało się przepisać jej treści i zamieścić w internecie.

#gimbynieznajo #1998 #90s #
Pompeqijusz - Lipcowy numer magazynu Gambler z 1998 roku, dział "VARIA'tkowo", strona...

źródło: comment_srlzHZI5YjQWOueU3W9f4VVh8vjbI9Dn.jpg

Pobierz
nsfw

Zawiera treści NSFW

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

nsfw

Zawiera treści NSFW

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

#ukraina #januszewojny #przepowiednie #niebyloanirazu #wiersz

Kawałek Przepowiedni z Tęgoboży

U wschodu słońca młot będzie złamany.

Pożarem step jest objęty.

Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany

Nad rzeką w pień jest wycięty.

Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,

Pod polskie dążą sztandary.

Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze

Wracając na szlak swój prastary.

Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy

To Europy bastiony,

A barbarzyńca aż po wieczne czasy

Do Azji ujdzie strwożony.
@lukaszkomosa: ciemny negatyw pokoju

z którego wypadła

jedna dzienna rzeźba

mój negatyw

ze mną

wysypanym w różne kąty

ta pusta moja małżowina

pomnik na łóżku

ach gdyby tak parę wieńców bibułowych

garnków

głogów

i parasoli pod mżeniem nocy

jeszcze ileś razy

pozlepiam swoje kredy

gipsy

w coraz to gorsze formy i ślimaki

a w koncu naprawdę

wylecę ze skorupy

więc naprawdę

pamiętajcie

parasol