Piszę poważnie teraz. Moi somsiedzi (w średnim wieku małżeństwo z 3 dzieci, dobrze sytuowani) trzymają w dużego psa w klatce o powierzchni ok. 1 mkw. Widziałem tę klatkę. Kupa na kupie :/ Kiedyś był wypuszczany na posesję, teraz już nie. Wieczorami wyje bardzo smutno, ale tak że aż serce się kraje. Potrafi tak całą noc. Wydaje mi się, że swego czasu lepiej miały psy na łańcuchu. NAGRANIE Z PRZED CHWILI
Żal mi
Żal mi
Pies sąsiada wciąż ujada.
Kurła, zaczął o 7 rano. Wyjeżdżałem do klienta o 8, szczekał.
Wróciłem pół godz. temu, dalej drze ryja, tylko ciut ciszej bo aż ochrypnął, #!$%@?...
Sąsiada oczywiście bo pies tylko tęskni i się drze.