@nightrain z ósemką jest taki problem, że ją się albo kocha, albo nienawidzi. Albo nie rozumie się systemu rozwoju, albo "łamiesz" grę w ciągu pierwszych trzech godzin i potem jest totalny "easy mode". Mi bardzo siadła ze względu na narrację historii (zresztą, Podsiadło - Dawid, nie Sebastian xD - też ma do niej słabość). No i właśnie soundtrack... dejm.

Siódemkę wymeczylem, dosłownie. Do szóstki się nie przełamałem (chciałem podejść w zeszłym roku,
@nightrain: przecież X ma system prosty jak budowa cepa :/ Mi za dzieciaka jedynie krwi napsuł Seymour na lodowej górze, bo był to cholernie nieuzasadniony skok trudności z atakiem co wipował cała drużynę jak się nie miało hp na odpowiednio wysokim poziomie. Yunalesca jeszcze w necie ma złą opinie, bo milion statusów daje, ale wykoksowana Yuna robiła robote.

Mnie za to 12 wymęczyła systemem, bo zasadniczo to sprowadzała się do auto
  • 1
@Mglisty: duży wpływ na sławę FFVII było to że jako pierwszy z fajnali ukazał się na PSX które w tamtych czasach biło rekordy popularności. Był to też wtedy pierwszy styk wielu osób z ta seria. Moim pierwszym fajnalem była właśnie ósemka i na pewno to też miało znaczenie dlaczego tą grę tak dobrze wspominam do dziś i zawsze będę mówił że jest najlepsza z serii :-)