Sobota, druga w nocy - naszła mnie ochota na powrót do przeszłości. Don't speak - Ilekroć słyszę ten kawałek mam ciarki w plecach. Nigdy nie postrzegałem Gwen Stefani w kategorii wybitnych wokali, ale ta kompozyja jest nieśmiertelna. Do tego te jej wiecznie smutne płaczące oczy i czerwona szminka...

Trafiłem na nagranie z 2017 - cały czas wygląda bardzo dobrze, chętnie zobaczyłbym ją w Polsce. Niestety z tego co widzę, to ma zabookowane
Wzajemne zagłuszanie się i taka z tego kakofonia wychodzi. (nie jestem ekspertem,tak sobie po amatorsku pierdze)
Choć wizualnie wszystko gra :)