Są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Byłem na poczcie, wpłacałem pieniążki na konto przelewem. Teraz, jakąś godzinę po tym zdarzeniu słyszę pukanie. Nikogo się nie spodziewam, listonosz już był, zresztą widziałem się z nim na poczcie.. otwieram. Kobieta. Lekkie zaskoczenie bo widzę ją po raz pierwszy. Mówi mi, że znalazła potwierdzenie przelewu na ulicy i pokazuje mi. No tak. Zgubiłem potwierdzenie. Podziękowałem, przeprosiłem za kłopot. Ta kartka w zasadzie nie ma żadnej