65. urodziny obchodzi dzisiaj Mike Oldfield.

Jego pierwszy album, Tubular Bells (pol. Dzwony rurowe), zrewolucjonizował muzykę i był niezłym szokiem w czasach ballad rockowych i płaczu po Beatlesach. Kolejne trzy płyty - Hergest Ridge, Ommadawn i Incantations - kontynuowały i pogłębiały ambitną, artystyczną i oryginalną wizję kompozytora. Kolejne cztery płyty odrobinę spuściły z tonu, ale wciąż, przynajmniej w "suitowych" częściach, były świetne. Później niestety zaczął się już zjazd w kierunku
alkan - 65. urodziny obchodzi dzisiaj Mike Oldfield.

Jego pierwszy album, Tubular ...
Dzisiaj mam dla Was coś... specyficznego. :D Ale tak serio specyficznego, do tego stopnia, że nie wiem, jak ten wpis otagować i z góry przepraszam wszystkich oburzonych podjętymi wyborami. Uprzedzam też, że poniższy utwór należy interpretować bardziej w kategoriach humorystycznych niż jakiejś Głębokiej Sztuki; nie zmienia to faktu, że właśnie przy takim podejściu sprawił mi mnóstwo radości. Tak że jeśli - podobnie jak ja - lubicie powtarzać w głowie "WTF?" w tempie
alkan - Dzisiaj mam dla Was coś... specyficznego. :D Ale tak serio specyficznego, do ...
20 stycznia 2017r., w sklepach ukaże się nowa płyta wspaniałego artysty - Mike Oldfield'a.
Nowy album będzie nosić nazwę "Powrót do Ommadawn" (Return to Ommadawn), co ma odnosić się do jego trzeciego studyjnego albumu, wydanego w 1975r. - "Ommadawn".

Oldfield powraca również do stylu, w którym wydawał pierwsze płyty - na albumie znajdą się dwie, dwudziestominutowe suity - jedna na każdą stronę płyty winylowej.

Kawałek utworu można posłuchać pod tym linkiem

#
posuck - 20 stycznia 2017r., w sklepach ukaże się nowa płyta wspaniałego artysty - Mi...

źródło: comment_wQYaJr0C6PiJxaC3iETsJ8CXnJEkyPMS.jpg

Pobierz
@posuck: Oryginału raczej nie przebije, ale jeśli będzie to poziom choćby 'Music of the Spheres' to i tak będzie wspaniale. Dobrze, że wraca do nagrywania długich instrumentalnych utwórów, ponoć w planach jest też Tubular Bells IV.
Słucham sobie właśnie #oldfield "enigmatism" i jak zawsze, od lat już w sumie nie mogę wyjść ze zdumienia, jak artysta potrafiący komponować tak cudne utwory mógł się aż tak bardzo stoczyć. Oldfielda kiedyś wielbiłem, starych (instrumentalnych) jego nagrań mogę słuchać bez końca. A jego ostatniej płyty nawet nie przesłuchałem całej, bo po prostu się nie dało, jedno wielkie umca-umca nagrane przez narkomana i dla narkomanów podrygujących gdzieś na dyskotece na Ibizie. Ech...
Jarek_P - Słucham sobie właśnie #oldfield "enigmatism" i jak zawsze, od lat już w sum...
poprawka: przedostatniej płyty. Nawet nie byłem świadom, że w międzyczasie wydał kolejną, też mało słuchalna, ale już przynajmniej klimat jakiś ma.