JAK ZOSTAŁAM NAUCZYCIELKĄ W LAOTAŃSKIEJ WIOSCE - cz. 1
22.03.2017
Siedzę nad Mekongiem w Luang Prabang. W oddali widzę mnichów przechodzących po bambusowym moście. Teoretycznie powinnam powoli kierować się w stronę granicy z Chinami. Teoretycznie. Wpada mi do głowy pomysł. Chcę zrobić coś fajnego, nie chcę z Laosu zapamiętać tylko pięknych widoków za szybą samochodu. Tańczyć nie umiem, śpiewać też nie, marna ze mnie kucharka. W pamięci mam twarze 'moich' studentów z
22.03.2017
Siedzę nad Mekongiem w Luang Prabang. W oddali widzę mnichów przechodzących po bambusowym moście. Teoretycznie powinnam powoli kierować się w stronę granicy z Chinami. Teoretycznie. Wpada mi do głowy pomysł. Chcę zrobić coś fajnego, nie chcę z Laosu zapamiętać tylko pięknych widoków za szybą samochodu. Tańczyć nie umiem, śpiewać też nie, marna ze mnie kucharka. W pamięci mam twarze 'moich' studentów z
- konto usunięte
- wesoly90
- szymas70
- Korpokociak
- skarppeta_
- +667 innych
27.03.2017
Budzę się z zimna kilka razy w ciągu nocy. Temperatura spadła do 6 stopni co w nieogrzewanym pomieszczeniu dało się odczuć. Koło siódmej wygrzebuję się ze śpiwora i pomagam chłopakom montować tablicę. Pojawia się kilku gości, którzy pomagają nam nosić zakurzone biurka i krzesła do naszej 'szkoły'. Widząc dorosłego faceta niosącego jedno krzesło zastanawiam się jak ciężkie muszą one być. Okazują się