Wiecie co mnie najbardziej bawi? Kiedyś jak zdawałem na prawo jazdy to instruktorem był myśliwy. Chociaż do końca nie pamiętam o co mu chodziło, bo złapał taki ból dupy że słuchać się tego nie dało. Ogólnie jedna z pierwszych jazd i rozmawiamy sobie. Mówi do mnie skąd jeste... Odpowiadam że z miejscowości X.
Wtem rozpoczął się ból dupy. Znasz tam nazwisko x, nazwisko x. Odpowiadam mu że znam, a ten się mi
@Tevens: Nieraz wygląda to tak, że rolnik nie dopełnia procedur, mataczy, nie zgadza się na proponowane kwoty, ale do sądu nie pójdzie bo wie, że by przegrał. Oczywiście na całą okolicę rozpowiada jak to go oszukano.
Uwierz mi, że w większości przypadków współpraca przebiega płynnie, ale o tym się nie mówi, bo po co? :)
Są nawet rolnicy, którzy nie chcą odszkodowania, tylko naprawienia szkody (o ile się da).