#anonimowemirkowyznania
Tak wracają do wspomnień ze szkoły i wpadnięcia pod autobus.

Rok 2006, rano, idę z kolegą do szkoły. Na równi z nami po drugiej strony ulicy zatrzymuje się autobus na przystanku - bez pasażerów. Kierowca wysiada i przebiega na drugą stronę ulicy do piekarni. Po chwili autobus zaczyna ruszać. Ja mówię do kolegi: patrz, autobus ruszyły. Kierowca to usłyszał i w te pędy do autobus biegnie. Pech chciał, że postanowił przed