Wpis z mikrobloga

Przy niedzieli, na kacu ale po rosole jeszcze pełen wigoru, wrzucam kolejną legendę. #krakow #wawel #legenda

PODZIEMNY WAWEL

Pod Krakowem Wisła przełamuje się przez wapienne skałki kilkakrotnie: pod Tyńcem, pod Grotą Twardowskiego, pod klasztorem Norbertanek na Zwierzyńcu, pod Wawelem i, raz jeszcze nieco niżej u stóp kościoła Na Skałce.

Skałki występują to po lewej, to po prawej stronie. Rzeka meandruje wokół nich, tworzy zakola, zakręty. Setki tysięcy lat, a może więcej, żłobiła swą drogę i żłobi ją nadal. Nie zawsze bylło jak teraz. Wisła czyniła zmiany w swoim korycie.

A ileż stało zamków na wawelskiej skale? Ileż grodzisk i grobów, które zniszczył czas, a na ich miejscu powstały nowe. Ileż narosło warstwic kulturowych, które tworzyli ludzie, odwieczni przechodnie !

Wiele jeszcze tajemnic kryje w sobie wawelskie wzgórze i zapewne spora ich część zostanie tajemnicą na zawsze.

Wokół nich oplata swe wątki l e g e n d a.

Legendy tworzą ludzie wszystkich czasów i epok, Czasy i epoki - dobre i złe, pomyślne i niepomyślne - stanowią podłoże legend im właściwych. W okresie niewoli, walk wyzwoleńczych, niewygasłych marzeń - rosły legendy wyczekiwania, literatura tworzona "ku pokrzepieniu serc". "Że nie takie już bywały trudne terminy, a przecież..." Wyobraźnię poruszała pamięć czasów i wodzów zwycięskich. Czasy te wprawdzie minęły - mówiono - ale nadejdą... Nadejdą na pewno. Byle wskrzesić wizję bohaterską. Żyć nią. Według niej działać. Nie było to, jak wiemy, zupełną utopią.

Pod katedrą na Wawelu mieści się romańska krypta Św. Leonarda, obok niej szczątki dawnych świątyń. Od czasów Władysława Łokietka spoczywają na Wawelu prochy wszystkich królów polskich - prócz ostatniego. Nie ma ich przed Łokietkiem. Chyba wszyscy powinni spoczywać w jednym miejscu, choć byli tak różni. To dziejowa konsekwencja - prosta, logiczna, nieodparta,. Wydawanie sądów o naszych władcach - to rzecz zupełnie inna. Tu, na Wawelu, jest ich miejsce - Nekropolis. Miasto Umarłych Królów Polskich.

Królowie, nasi władcy, i tak bywają na Wawelu - wszyscy. Wszyscy razem, od sędziwego Piasta z rzepichą do Stanisława Augusta - mecenasa sztuki. Co roku, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy uderzy potężny głos "Zygmunta", zbierają się i zasiadają do ogromnej sali niezbadanego podziemnego Wawelu.

Odbywają naradę. Przewodniczy od wielu lat Bolesław Chrobry. Radzą nad losami narodu i państwa. Obrady ich są poważne, ale pełne ufności. Wierzą w niezniszczalność polskiego geniuszu, w nieśmiertelność narodu, który swe prawa do życia i znaczenia wśród narodów udowodnił po wielokroć w najcięższych próbach.

Gdy umilknie dzwon, a tony jego wrócą odbite od ściany ośnieżonych Tatr i tylko dla nich, zebranych w sali podziemnego Wawelu, są słyszalne - co roku, niezmiennie ostra kołatka uderza o drzwi, Raz, drugi, trzeci...

Na sali zapada milczenie, głowy zebranych z wolna kierują się ku drzwiom. Bolesław Chrobry przerywa obrady, Wstaje, uchyla drzwi i mówi:

- Nie, bracia, rycerze moi, jeszcze nie czas... - Po czym z wolna wraca na swoje miejsce przy stole

Wszyscy wiedzą, że, jak co roku, budzą się w tym dniu zaklęci rycerze w Tatrach, których widział stary Sabała, i pędzą na białych koniach, by od króla swego i wodza odebrać rozkazy.

Królowie w podziemnym Wawelu, nim wznowią wielką radę, milczą długą chwilę, wsł#!$%@?ąc się, jak na dziedzińcu chrzęszczą zbroje, parskają rumaki, a potem tętent galopu z wolna gasnący unosi Bolesławowych rycerzy z powrotem ku śnieżnej ścianie Tatr, ku lodowym grotom. Tam wracają. Rozluźniają koniom popręgi, nasypią owsa do żłoby i nie zdejmując siodeł zasną oparci na łękach, w gotowości bojowej, "gdy nadejdzie czas..." Tak jest co roku, w jeden, jedyny dzień...

Trochę kojarzy mi się to z Dzikim Gonem ale to chyba dlatego, że jestem fanatyk wiedźmina. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Polecam obserwować taga #legenda, bo z czasem mam nadzieję wrzucać nie tylko nasze, regionalne.


@bercik999, @augusto-mises, @OfiaraFryzjera, @Ginden, @messern, @Beauvoir, @lollo
  • 4