Wpis z mikrobloga

#!$%@?, będę wylewać żółć, nie wiem jak można oglądać taki shit jak warsawshore . Toż to jest festiwal żenuacji i #!$%@?*ia mózgowego na lvlu over 999999. Możecie sobie, rrrwa, mówić że oglądacie to dla beki, ale to was bawi! Patrzenie z przyjemnością na coś takiego stawia was niewiele wyżej na drabinie ewolucyjnej od takiego typowego sebixa czy karyny, którzy tam występują. Ja jestem tolerancyjny. Na prawdę, #!$%@?, jestem. Ale te 20 postów które zobaczyłem przed zczarnolistowaniem dało mi instant raka, parkinsona, ebole i wrzody na mózgu. Bardzo dobrze że streamy są słabe albo ich nie ma. oszczędzicie chociaż kawałek rozumu. Cały czas jest wielkie hurr durr na telewizje, że ogłupia, że manipuluje, a jak już dadzą coś co jest esencją telewizyjnej sraki to wszyscy chcą oglądać. Łykajcie, smacznego pelikany. Nawet nie wiem jak mam otagować ten post. Teraz możecie wylać na mnie wiadro hejtu. Albo dwa. #warsawshore
  • 7