Wpis z mikrobloga

Czasami jak ja coś #!$%@?, to się zastanawiam, czy nie miałem w rodzinie jakiegoś murzyna, taki przypal.

Zabralem się dzisiaj za wymianę wahaczy w moim #volvo. Nawet kupilem klucz teleskopowy, bo te #!$%@? śruby ciężko odkrecic. W końcu każda puściła, próbuje wyciągnąć wahacz i nic. Sworzeń nie chce wyjść. Młotkiem popukalem i wahacz wypadł.

Próbuje założyć nowy, ale ciasno, wiec łapie za półoś i do gory. Dalej ciasno... No to do siebie...

Facepalm #!$%@?, olej jeb na ziemie, ja myślę co się #!$%@?, świece latarka a tu widzę na końcu manszete, że się zsunela z pierścienia. Cale szczęście, ze półoś dalej siedzi w skrzyni, ale z półtora litra #!$%@?, ziemia #!$%@?, ja #!$%@?, narzędzia #!$%@?... A wystarczyło pomyśleć...

No ale uczymy się na błędach... Chłopaki, uczcie się na moich.

#truestory #motoryzacja ##!$%@? #januszemotoryzacji
  • 1