Wpis z mikrobloga

Czy u kogoś jeszcze studenci wpadają na genialny pomysł, żeby kupować wykładowcy "drobny prezent" (jest nas 20, łącznie wyjdzie zrzuta na 200-300 zł) w ramach podziękowania za to,że szedł grupie na rękę (czyli odwołanie 80% zajęć, a reszta na odwal) w trakcie semestru?
Powiedziałam,że chyba zgłupieli i się trochę obrazili. Rozumiem czekoladki, ale padł pomysł biżuterii...
W poprzednim roku dwa razy na egzaminie dali prowadzącym butelkę dobrego alkoholu, "żeby nas tak nie pilnował".
Spotkał się ktoś z czymś takim?
#studbaza #studia #kiciochpyta #gorzkiezale #logikaglupichludzi
  • 59
@arrent: bez przesady, że to normalne i bez przesady, że na polibudach liczy się papier, a nie zdobyta wiedza - proszę Cię. Połowę uczelni skreśliłeś właśnie tylko dlatego, że są technicznymi? Każdy elektrotechnik, mechanik, budowlaniec i w*uj innych specjalistów ma tylko papier, a wiedzy nie?
@wonsz_smieszek: Każdy specjalista jest potrzebny, racja niektórzy mają na to #!$%@? - byle by skończyć. Ale czy zatrudniłbyś kogoś takiego mającego papier a nie umiejącego wykonać najprostszych rzeczy jakie było robione na studiach. Weźmy takie budownictwo, co Ci po pracowniku który za #!$%@? nie umie wykonać rysunku technicznego, a co gorsza zrobi źle i ktoś to potem wybuduje? Dla mnie to żenada, dawać wykładowcy prezenty za to, że nic nie nauczył