Wpis z mikrobloga

Mirki często dyskutują jak to na zachodzie uważa się niemieckie obozu za polskie. Dziś chcę Wam zwrócic uwagę na innyn aspekt ignorancji obcjokrajowców. Tak się składa, że pracuje w biurze turystycznym i ludziom z całego świata sprzedaje wycieczki do Auschwitz. Ponieważ jest to trochę kilometrów wyczieka trwa 7h. O co pyta prawie każdy zagraniczny turysta? Czy na wycieczce jest lunch. Natomiast dziś już 2 osoby pytały mnie czy w Auschwitz jest jakaś restauracja, a jedna była wręcz oburzona, że nie ma, bo to takie długie zwiedzanie. Zwyczajnie boli mnie, że ludzie tam jadą i nie mają kompletnie pojęcia po co.

#coolstory czy #niecoolstory #zagranico #gorzkiezale
  • 10
@trollik: Choćby to, że na ziemi tej, tej na której chętnie chcieliby coś zjeść ginęli ludzie? Hmm? No, ale racja! Co w tym dziwnego...

Edit, zanim zarzucisz mi kontrę, że gdzie oni nie ginęli:
Wszędzie ginęli, ale tam byli jeszcze torturowani, upokarzani itd. Ciężko to powiedzieć, ale przecież każdy wie o co chodzi, prawda?
@morgause: A niby skąd mają to wiedzieć ludzie, którzy tam nigdy nie byli? Owszem mogę jeść. Nie mówię tu, że mam piknik na terenie obozu urządzać, ale jak jestem na wycieczce, która trwa 7 godzin, to normalne, że w takim czasie potrzebny mi jest posiłek i nie ma to nic wspólnego z szacunkiem czy jego brakiem.
@trollik: Poważnie wyobrażasz sobie być Europejczykiem i nie wiedzieć co jest w Auschwitz? Nie przeczytać nawet jakiegoś artykułu w gazecie, nie usłyszeć na lekcji historii, jakiegoś zdjęcia nie zobaczyć? To jest ich zwyczajna ignorancja i uparcie twierdzę, że tak powinni wiedzieć co tam jest, nawet jeśli nigdy nie byli.
@morgause: Co innego czytać o tym w książce, a co innego zobaczyć to na własne oczy. Ja się o tym wszystkim uczyłam, przed wyjazdem tam sporo czytałam, a po zobaczeniu tego wszystkiego i tak przeżyłam szok. Tam w powietrzu czuć śmierć i cierpienie. Takiego uczucia nie da się opisać w książce. Mimo wszystko uważam, że obiad w dniu odwiedzenia tego miejsca nie jest obrazą i brakiem szacunku do ofiar.
@morgause: Oświęcim jest przecież małym miastem, w którym nie tylko obóz koncentracyjny się znajduje. Można tam spokojnie znaleźć jakąś restaurację i normalnie zjeść. Ewentualnie gdzieś na trasie jadąc autokarem, przecież nikt nie oczekuje budki z kebabem między barakami.