Wpis z mikrobloga

tl;dr


200 km po różnych drogach. Od wiejskich, na których wytrzęsło mi dupę po dwupasmowe, proste i płaskie jak stół. Raz wolniej, wręcz majestatycznie, raz szybciej, często za szybko ##!$%@?
Bezpiecznie wracam do miasta, 20-30 mil na budziku jak prawo przykazało. Jeszcze tylko 3 rondka i będę w domu. 400 #!$%@? metrów. Zbliżam się, ręka na klamce hamulca, patrzę prosto, patrzę w prawo - pusto, droga ucieka. Patrzę w lewo - auto. #!$%@? nawet nie wiem teraz czy czarne czy czerwone. Ja już w rondzie a jemu toczą się koła, dwa palce wciskają delikatnie hamulec, coraz bliżej i widzę głowę odwróconą totalnie w drugą stronę -zamiast patrzeć w prawo to kuc patrzy w lewo. Hebel do oporu, hamowanie z tylnym uniesionym w górę, zatrzymałem się 20 cm od tylnego błotnika i widze nad zderzakiem naklejone "L"
Toczę sie dalej po następnym rondu zrównuję się z autem by choć #!$%@?ć kierownika. A raczej zwykłą małoletnią sukę, tak zajętą rozmową z psiapsiułką, zamiast na drogę patrzącą w jej stronę, że nawet nie miało sensu, wyprzedziłem i jak najszybciej się oddaliłem.
Dwa tygodnie temu szesnastolatka bez prawka zabiła niedaleko motocyklistę. W moim przypadku było by raczej tylko cholernie kosztownie o ile nie zawinął bym się na znaku.
I #!$%@? nie miałem dziś kamerki :/
#motocykle #motocyklisci #bezpieczenstwonadrodze #niecoolstory
  • 3