Wpis z mikrobloga

no mirgi, nie mogę po prostu :D
w niedzielę byłem na spływie kajakowym ze znajomymi, kolegami i moim #rozowypasek
Wiadomo, płynęliśmy w jednym kajaku, ona trochę nie nadążała, ja trochę za szybko wiosłowałem, ale złego słowa na nią nie powiem o tym - starała się jak mogła żebym nie tylko ja musiał machać rękami.

No i w pewnym momencie zatrzymaliśmy się na postój, cola, czipsy, batony etc. Nic ciekawego.
Wsiadamy z powrotem. Ładujemy bagaże do kajaka, wyciągamy trochę go na rzekę, ja wsiadam i nagle
JEBS
kajak się wywrócił za pewne z powodu mojego nietuzinkowego rozmiaru. Ja cały przemoczony, buty mokre (na szczęście wszystkie newralgiczne bagaże mieliśmy w workach) ale jakoś tam próbuję się śmiać, że ohohohohoho, ale przygoda.
A mój różowy?

Wstała, zaczęła się na mnie drzeć, krzyczeć, że to moja wina (no dobra, bo to moja wina :D) i ogólnie strzeliłą takiego focha, że klękajcie narody :D
Nie odzywa się do mnie od tej niedzieli, w ogóle nawet telefonów nie odbiera.

Wiem, że to z mojego powodu się wywróciliśmy (top kek) ale to że się obraziła i takie fochy no to ja nie mam pytań :D Jestem setnie ubawiony :)

#coolstory #truestory #kajaki
  • 5
@seeksoul: Dziwna XD Jak mojemu niebieskiemu takie rzeczy się przytrafiają to większa szansa, że on się na mnie obrazi, że się smieje niż że ja się #!$%@?ę, bo on coś głupiego zrobił ( ͡° ʖ̯ ͡°)