Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?, dawno się tak nie zdenerwowałem, moja młodsza siostra idzie do gimnazjum i jest pierwszym rocznikiem którego obowiązują idiotyczne przepisy o podręcznikach, okazało się że szkole wystarczyło pieniędzy na ćwiczenia tylko z chemii i angielskiego i nie wiadomo czy uda się pozyskać ćwiczenia z matmy bo subwencja się kończy, a jest kategoryczny ZAKAZ mówienia rodzicom żeby sami kupowali książki. Szybko zaczęła się organizować partyzantka wśród rodziców którzy chcą po kryjomu kupić ćwiczenia do pozostałych przedmiotów swoim dzieciom bo oficjalnie przez szkołę tego zrobić nie mogą. Co to jest #!$%@? za chory kraj, gdzie NIE MOŻNA oficjalnie poprosić rodziców o kupno ćwiczeń i ja oni sobie wyobrażają uczenie bez robienia ćwiczeń.

Takich kwiatków jest więcej, np w przedszkolach dzieciom nie wolno mieć zeszytów i pisać, nawet jak dzieci chcą, ja moja siostra była mała to przedszkolanka dla chętnych dzieci trzymała zeszyty pod kluczem żeby się nikt nie dowiedział a jak uczyli się liter to musieli mówić że rysują szlaczki żeby nikt się nie domyślił.

Podręczniki do podstawówki są również okrojone, a ćwiczeń np gramatycznych w książach jest podobno ponad połowę mniej.
#patologia #edukacja #gimnazjum #podreczniki
  • 1