Wpis z mikrobloga

Mirki pytanie mam. Chciałbym w drugim tygodniu października (od 3 do 11) wybrać się z różowym paskiem na wycieczkę do Czarnogóry, transport własny - samochodem. Sobota niedziela dojazd ze zwiedzaniem krajów po drodze, poniedziałek-piątek pobyt w Czarnogórze i powrót tylko inną drogą niż przyjazd. Nie wiem czy pchać się na Serbię, Bośnię, Węgry czy jechać bardziej cywilizowanymi drogami przez Austrię, Słowenie, Chorwację. Nie mam ochoty wyganiać ani odganiać się od ciapatych pasażerów na gapę. Był ktoś ostatnio w tych okolicach i wie jak sytuacja wygląda?

#podroze #podrywajzwykopem
  • 8
@ufasteu: Ja byłem co prawda 3 lata temu, ale myślę, że mentalność w tych krajach niewiele się zmieniła przez ten czas. Nie wiem jak sytuacja aktualna polityczna wpływa na wszelkiego rodzaju obostrzenia na granicy, ale jadąc do Czarnogóry przez Czechy, Austrię, Serbię i Chorwację, największe problemy były na granicy serbskiej. Staliśmy tam przeszło 6 godzin, bo trzepali kilka autokarów przed nami tak dokładnie,że bagaże wyrzucali. Do tego uzbrojeni celnicy. Sytuacja dość
Z Schengen w sumie nie problem, paszporty mamy. Ciągle bije się z myślami bo obiecałem jakiś fajny wyjazd różowemu... Może jakieś alternatywy?