Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz od ponad 10 lat dałam się namówić na wyjazd na święto zmarłych. Pojechałam do rodzinnego, 15-tysięcznego miasteczka. I mam dwie obserwacje:
1. Kiedyś okolice cmentarza przez cały dzień były solidnie zakorkowane. Parę kilometrów wzdłuż drogi głównej i przy bocznych, wszędzie stały ciasno zaparkowane samochody. Tym razem dało się bez zwalniania podjechać pod sam cmentarz i zaparkować prawie pod samą bramą na cmentarz. Mimo, że byłam w czasie gdy było tam najwięcej ludzi (najważniejsza msza z procesją). Wniosek? Albo tego typu tradycja dla niektórych to już przeżytek, albo miasteczko nieco się wyludniło (starsi sukcesywnie umierają, a młodzi wyemigrowali i jeśli przyjeżdżają, to raz - dwa razy w roku, na te "ważniejsze" święta).
2. Zniczy na grobach sporo, ale wszystkie to te plastikowe badziewia z daszkami i wymiennymi wkładami. Ogień w nich malutki, ledwo widoczny, zapachu i dymu brak. Fakt, że świecą się dłużej, ale klimatu nie ma w tym żadnego. Brak normalnych (odkrytych) zniczy z grubymi knotami odarł te święta z tego co najlepsze, czyli zadumy podczas wpatrywania się w płomień.

Właściwie nie powinno mnie to nic obchodzić, bo sama tych świąt nie obchodzę, ale smutne to trochę.

#swietozmarlych #cmentarz #grobowce #obserwacje #gorzkiezale
  • 23
Właściwie nie powinno mnie to nic obchodzić, bo sama tych świąt nie obchodzę


@Coolek: Dlatego napisałam: "Właściwie nie powinno mnie to nic obchodzić, bo sama tych świąt nie obchodzę". Jestem ateistką, więc dla mnie to nie święto (w sumie nie mam żadnych świąt). Ale dla wierzących chyba powinno być.

Poza tym, to czy nie mogłoby mnie zasmucić coś co sama robię? Np. smutne, że teraz ludzie ciągle jedzą żywność wysoce przetworzoną,
@AspolecznaWSieci: No tak, skoro jesteś ateistką to przecież wspominanie zmarłych nie jest dla ciebie! Czepiasz się bzdur że ludzie palą inne znicze i poszli po rozum do głowy i zrozumieli że jak będą podjeżdżać samochodem pod sam cmentarz to się wpieprzą w korek. Rzeczywiście, bardzo smutna sprawa ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Bleck: Otóż nic nie ma dlatego odniosłam się to tego w sposób (nieudolnie jak widać) ironiczny. Uwaga o ateizmie była tutaj tak adekwatna jak stwierdzenie że się trenuje crossfit i studiuje prawo xD
@AspolecznaWSieci: Nie hasło ateizm (to też do tej grupy się zaliczam) ale fakt, że tłumaczysz tym nie chodzenie na cmentarz. Nie chodzisz to nie, wielu wierzących też nie chodzi ale jeszcze bez sensu się czepiasz że w miejscu obrządków danej religii brakuje ci klimatu :D I smucisz się że osób które nie obchodzą tego dnia tak jak ty jest więcej. Nie rozumiem tego braku logiki. O co ci właściwie chodzi? :D
Do wspominania kogoś zmarłego nie potrzebuję więc ani cmentarza, ani żadnego święta, ani tym bardziej kościelnych ceremonii..


@AspolecznaWSieci: Czyli rozumiem że na pogrzeb kogoś bliskiego też nie pójdziesz?

jak się okazało hasło ateizm podziałało na mirki jak płachta na byka


@AspolecznaWSieci: nie "hasło ateizm" tylko błędne jego wiązanie ze wspominaniem zmarłych w miejscu pochówku ich prochów. Wiele osób nie wierzy w życie po życiu (nie mylić z ateizmem) ale chcą
@Bleck: Na pogrzeby z reguły nie chodzę. Chyba, że to najbliższa rodzina - ale wtedy też bardziej żeby nie robić przykrości (nieobecnością) innym członkom rodziny.
Nie chodzi o bycie alternatywnym, tylko o to, że bardzo nie lubię ceremonii. Dla mnie to wszystko jest sztuczne. Po prostu nie mam ochoty robić czegoś, co dla mnie nie ma sensu, tylko dlatego, że w społeczeństwie obowiązuje taki zwyczaj.
Ale nie mam nic przeciwko temu,