Aktywne Wpisy
Ytarka +36
Kurcze, miałam iść spać ale chyba pójdę schudnąć XD
Jak miałam kilka lat i byłam bezmozgim yeti, krzyczałam coś do randomowych ludzi z balkonu i od razu się chowałam, taka byłam wyszczekana, pewna siebie i zabawna ( ͡° ͜ʖ ͡°) no identyko jak @Blackol12
Jak miałam kilka lat i byłam bezmozgim yeti, krzyczałam coś do randomowych ludzi z balkonu i od razu się chowałam, taka byłam wyszczekana, pewna siebie i zabawna ( ͡° ͜ʖ ͡°) no identyko jak @Blackol12
NarcoPolo +39
Najgorsze jest to #!$%@? okłamywanie siebie.
- Skończą się wakacje to przestanę pić ( w szkole byłem #!$%@? codziennie)
- Zrobię prawko to przestanę pić ( po 3 miesiącach mi zabrali za jazdę po pijaku)
- Pójdę do pracy to przestanę pić ( w robocie byłem #!$%@? non stop)
- Zakocham się to przestanę pić ( wystarczył pierwszy poważniejszy kryzys żebym zachlał, a na koniec i tak wszystko #!$%@?łem i po miłości)
- Skończą się wakacje to przestanę pić ( w szkole byłem #!$%@? codziennie)
- Zrobię prawko to przestanę pić ( po 3 miesiącach mi zabrali za jazdę po pijaku)
- Pójdę do pracy to przestanę pić ( w robocie byłem #!$%@? non stop)
- Zakocham się to przestanę pić ( wystarczył pierwszy poważniejszy kryzys żebym zachlał, a na koniec i tak wszystko #!$%@?łem i po miłości)
Mirki czy to już paranoja?
Wczoraj jadąc metrem, spostrzegłem wsiadającego kolesia, szeroko pojętej urody arabskiej. Myślę sobie przecież nie każdy arab to terrorysta, ale mimo wszystko był w zasięgu mojego wzroku także, chcąc nie chcąc - obserwowałem go. Usiadł sobie wygodnie, na którejś tam stacji wstał. Wyglądało jakby wysiadał, ale jednak się rozmyślił. Stanął niedaleko mnie i zaczął się dziwnie przyglądać innym ludziom uśmiechając się pod nosem. Wykonywał przy tym dziwne nerwowe ruchy. To już przykuło moją uwagę - tym bardziej, że miał spory plecak, a wyobraźnia zaczęła już dopowiadać różne możliwe zawartości tego plecaka. Ja cały czas stałem przy drzwiach, ale obok mnie zwolniło się miejsce, nasz kolega arab usiadł sobie na nim, tak że mogłem widzieć to co robi na telefonie, który przed chwilą wyciągnął. Na ekranie odblokowywania miał ustawioną jakąś swoją fote, gdzie jest na pustyni i pokazuje znak wiktorii, obok niego było coś przypominającego, albo czołg.. albo duży kamień... miałem tylko chwilę aby się przyjrzeć. Po odblokowaniu telefonu przełączyło mu się okienko wiadomości gdzie pisał robaczkami z jakimś innym arabusem. Coś tam odpisał, schował telefon. I znowu zaczął wykonywać nerwowe ruchy, walił lekko pięścią w rurki, uśmiechał się dziwnie do siebie. Aż w końcu wzniósł głowę w górę i zaczął coś do siebie mówić w swoim języku uśmiechając się przy tym...
Cały czas miał ręce na plecaku, byłem krok od niego. Już zaczynałem rozkminiać, że jak zacznie coś wyciągać, to zdążę mu to wyszarpnąć albo przeszkodzić.
W końcu przestał gadać do siebie, wziął ręce z plecaka i wysiadł na przedostatniej stacji metra... Odetchnąłem z ulgą. Choć tak naprawdę to mógł być koleś, który po prostu miał zły dzień i ktoś go w #!$%@?ł i najzwyczajniej odreagowywał w ten sposób.
Mirku to wyobraź sobie jak sie czułem w samolocie gdzie ciapki biegały po samolocie , wysiąść nie mogłem