Aktywne Wpisy
stormi +73
podobo dzisiaj dziewczyny mialy dodawac zdjecia w sukienkach i zadnej nie widzialam????!!!!! ale nie martwcie sie, najpiekniejsza niunia na wykopie (i nie tylko) zawsze wam dostarczy fotke
kuba4370 0
#tinder Spotkałem się z laską z Tindera, na spotkaniu było spoko i wypadłem w jej oczach bardzo dobrze. Po spotkaniu piszemy niby dalej ale ona jakoś średnio wydaje się być zainteresowana (odpisze raz na kilka h, raczej dość zdawkowe odpowiedzi bez większego ciągnięcia tematu). Laska była spoko, z tych "normalnych" więc tym bardziej dziwi mnie trochę jej postawa. Drugie spotkanie odpada przez najbliższy tydzień bo nie ma jej w mieście, a mi
co ten Fedex...
Na szczęście sytuacja szybko została opanowana, a moja paczka po załadowaniu na samochód ruszyła w drogę do mojego domu.
Wczesnym popołudniem dźwięk domofonu zakomunikował mi, że pan kurier już jest pod moim domem. Machnęłam mu swój autograf i z radością pobiegłam oglądać karton w który zapakowany był mój prezent. Dodam, że paczka rozpoczęła swoją długą podróż 9 grudnia i miała do pokonania ok 6667km w linii prostej.
A oto paczka
Przez chwilę patrzyłam się na nią, oceniałam jej ciężar i zgadywałam co może być w środku. Z jednej strony dało się wyczuć coś znacznie cięższego od reszty. W końcu stwierdziłam, że czas zakończyć tą niepewność i wzięłam się za rozpakowanie paczki.
Po wyjęciu warstwy folii bąbelkowej, a raczej bąblowej, bo te pęcherzyki powietrza były mega wielkie :P moim oczom ukazały się 2 złożone kartki papieru. Były to listy :) Jeden po angielsku, a drugi wrzucony do translatora. Śmiesznie się to czytało, ale miło, że mój Santa wykazał się taką inicjatywą :) Dodam, że łatwiej mi się to czytało po angielsku niż po polsku :)
List wersja polska
Pod listami były elegancko zapakowane prezenty
Prawda, że ładnie?
Po napatrzeniu się na nie postanowiłam wyjąć je z kartonu.
Oto i one
Prezent ze złotą wstążką był dość ciężki. Nie mogłam się powstrzymać i go rozpakowałam.
Tadam!
Ciężki pakunek okazał się być ponad 0,5kg słoikiem dżemu brzoskwiniowo-morelowego! Dowiedziałam się z listu, że pochodzi z jakiejś znanej wypasionej cukiernio-restauracji Sarabeth w Nowym Jorku (rzut beretem od miejsca zamieszkania mojego Mikołaja). Muszę przyznać, że dżem okazał się całkiem smaczny :) Co prawda nastąpiła pewna rozbieżność opinii, bo wg mnie jest mocno słodki, zaś wg mojego niebieskiego jest zdecydowanie niesłodki :P I komu wierzyć? Dodam jeszcze, że miał mega pancerną nakrętkę i ciężko było go otworzyć :D
Co do prezentu z czerwoną wstążką miałam taki ambitny plan, że włożę go pod choinkę i otworzę sobie w Wigilię. Tak ładnie wyglądał, że super wyglądałby pod drzewkiem :) Niestety mój mały elf miał zupełnie inne plany...
Elf w akcji :)
Tak więc w asyście mega głośnych pisków radości zabrałam się za rozpakowywanie prezentu :) Po zdjęciu papieru moim oczom ukazało się czarne pudełko
o takie
W środku zaś było białe pudełeczko i pod nim jeszcze jeden prezent
o takie coś
Po otworzeniu i wygrzebaniu wszystkiego z pudełka całość prezentowała się tak
tadam!
Już mówię co to jest. A więc to duże żółte z tyłu to zestaw wysokiej jakości kosmetyków dla dzieci. Pachnie bajecznie! Mój elf już je testował w kąpieli i jest zachwycony. Od teraz kąpiel tylko z Mają (zobaczył pszczółkę na opakowaniu i od tej pory jest to Maja i koniec). Najlepszą częścią jest mała kostka mydła, która tak fajnie ucieka z rączek podczas pluskania w wanience :D Młodszy elf jeszcze nie wyraził swojej opinii na temat tych kosmetyków, bo na razie tylko duka mamamamamama. Ale myślę, że może mu się podobać :)
No i ostatnim elementem okazała się bransoletka by Lisa Hoffman. Do bransoletki dołączony jest flakonik z drewnianymi koralikami nasączonymi perfumami - zapach jest obłędny. Bardzo lubię takie kompozycje. Koraliki te wsadza się do zawieszki i ma się i bransoletkę i ładny zapach w jednym :D Fachowym okiem oceniłam samą bransoletkę - aha, sodalit - może być :) Mój Mikołaj napisał zresztą, że niestety nie było nic w moim ulubionym kolorze (błękit-turkus), więc ja oczywiście postanowiłam zobaczyć jakie jeszcze mieli kolory w ofercie. Wstukałam więc adres strony z metki i z lekka oniemiałam jak zobaczyłam cenę tej bransoletki...
Tia... Mój Mikołaj okazał się bardzo hojny :) Z ciekawości sprawdziłam sobie ceny pozostałych podarunków.
Łącznie na same podarunki mój Secret Santa wydał
Do tego trzeba doliczyć jeszcze koszt pakowania + koszt wysyłki Fedexem, który tani nie jest
Ta kwota naprawdę mnie zaskoczyła. Miło dostać taki prezent na Święta :)
Całość prezentuje się tak
Martwi mnie tylko, że osoba którą ja wylosowałam do tej pory nie wrzuciła zdjęć prezentów. Trochę mi smutno z tego powodu, bo naprawdę się do nich przyłożyłam i wydaje mi się, że paczka powinna być w USA na początku zeszłego tygodnia (niestety śledzenie poczty polskiej kończy się na nadaniu przesyłki z Polski - potem już status się nie zmienia, więc nawet nie wiadomo gdzie paczka jest). Napisałam wiadomość do tej osoby z zapytaniem czy paczka już dotarła. Niestety nie doczekałam się jeszcze odpowiedzi.
Ogólnie pozwolę sobie podsumować tą całą akcję :)
Wzięłam udział w #redditgifts (zarówno #holidaycards jak i #secretsanta) tylko dlatego, że nie wypaliła nasza #wykopoczta
Fakt, że trochę mnie odstraszała cena zarówno prezentu (ok 20$) jak i cena samej wysyłki (zapłaciłam ponad 80zł), ale raz się żyje :D Bałam się trochę, że dostanę jakiś badziew - no jest to wielka loteria. Jak przeglądałam galerię, to były osoby, które dostawały mega fajne prezenty, mega drogie prezenty i takie na których zdjęcia patrząc chciało mi się płakać (pozdrawiam @kocham_jeze). Starałam się sprecyzować w opisie czego nie chcę dostać (kubki, koszulki etc), ale nigdy nie było wiadomo na kogo się trafi. Zresztą w naszej Wykopoczcie też trafiały się różne prezenty (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Na pewno bardziej mi się podoba organizacja #redditgifts. Przede wszystkim panel
panel
Wszystko jest dokładnie rozpisane. Nie sposób się pogubić - krok po kroku przechodzi się przez cały event. Kapitalne są statusy wymiany. Świetnym rozwiązaniem jest też możliwość wysyłania anonimowych wiadomości do wylosowanej osoby. Zawsze można o coś dopytać bez ujawniania się i psucia niespodzianki. U nas niestety cała ta robota spadała na organizatorów, co moim zdaniem za bardzo ich obciążało. Można też się zgłosić na wolontariusza - wszystko w jednym panelu :) Nie widać tego na obrazku, ale jeśli nadawca wprowadzi numer przesyłki to osoba wylosowana też go widzi i może sobie śledzić gdzie aktualnie jest paczka.
Powiem szczerze, że bardzo chciałabym aby nasza Wykopoczta odżyła i aby w przyszłości wyglądała podobnie jak ta redditowa. Czy jeszcze wezmę udział w tej akcji - jasne, choć może nie za często bo jednak trochę środków to pochłania. No i liczę na jakąś edycję Wykopoczty :) Może gdyby wszystko było bardziej zautomatyzowane jak w reddicie, to można by robić więcej akcji tematycznych - tak jak u nich :)
To chyba tyle.
Dziękuję za uwagę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jej paczka jeszcze chyba nie doszła.
#redditgifts jej się podoba, mają fajny panel.
Komentarz usunięty przez autora