Wpis z mikrobloga

@p___d: większy problem miałbym z Litwą i Białorusią. Myślę, że duża część Belgów czyta książki wydawane we Francji, a Holendrów wydawane w Niemczech. Dodatkowo języki używane w tych krajach nie mają praktycznie żadnego wpływu. Raczej nikt z obcokrajowców nie będzie pisał w tych językach. Podobnie naukowcy (to już bardziej ogólna zasada promująca oczywiście angielski).