Wpis z mikrobloga

@aven9er: Jak dla mnie teoria z interferowaniem zależnym od patrzenia, czy nie, jest mocno naciągana. Taki moment, w którym nauka musi wypełnić jakąś teorię, bo się plącze. Może warto byłoby zadać pytanie - czego nie widzimy, kiedy patrzymy, a czego efekty dostrzegamy dopiero nie widząc procesu.

Ale mnie na filozofię wzięło.
@nvmm: To z patrzeniem jest po prostu źle tłumaczone. Każda obserwacja to de facto reakcja z obiektem. Jeśli aktywna to strzelasz w niego fotonem, jeśli pasywna to i tak jakiś foton go opuszcza. O ile w skali makro to nie ma znaczenia to przy ekstremalne małych obiektach już tak.
@Assailant: > O ile w skali makro to nie ma znaczenia to przy ekstremalne małych obiektach już tak.

Hmm, czy aby na pewno? Powiedzenie "czuć na sobie czyjś wzrok" zyskuje zupełnie nowy wymiar. :)
jeśli pasywna to i tak jakiś foton go opuszcza.


@Assailant:

Skoro i tak jakiś foton go opuszcza, to czy przypadkiem ten foton nie opuszcza go bez względu na to czy jakikolwiek obserwator w ogóle istnieje? A jeśli tak to w jaki sposób istnienie obserwatora wpływa na niezależne od niego zjawisko jakim jest opuszczenie obiektu przez foton?
obserwacja jest niemożliwa bez fotonu opuszczającego obiekt, czyli bez zmiany jego stanu.


@Assailant:

Z tym pełna zgoda, ale przecież to nie istnienie obserwatora wpływa na zmianę tego stanu, tylko fakt opuszczenia obiektu przez foton. Inaczej mówiąc, to nie obserwacja (pasywna, bo aktywna to inna bajka) wpływa na zmianę stanu, tylko wewnętrzne procesy zachodzące w danym obiekcie. Procesy, które zajdą bez względu na to czy obserwator istnieje czy nie.