Wpis z mikrobloga

Kiedyś, nie wiem czy państwo pamiętają, w połowie lat osiemdziesiątych wybuchł skandal, że broń dostarczana nielegalnie przez Amerykanów do Contras w Nikaragui pochodziła z PRLu. Okazuje się, że tutaj przyjeżdżał francuski handlarz bronią, który działał na parę frontów. I ten handlarz dogadywał się z ludźmi z WSI.[...] W domu gdzie odbywały się te rokowania, mieściła się w podziemiach [nielegalna] drukarnia, tak proszę państwa, drukarnia, a na górze mieszkanie miał pewien rzeźbiarz. I ten rzeźbiarz został poproszony przez owego Francuza, żeby do celów handlowych udostępnił mu swoje mieszkanie, bo chciałby się spotkać z kontrahentami nie w hotelu, tylko w prywatnym mieszkaniu. [...] W tymże samym domu na ostatnim piętrze mieszkał były wiceminister bezpieki, osławiony generał Antosiewicz. I rzeźbiarz i ten generał pędzili w stanie wojennym bimber w podziemiach domu, przez ścianę z drukarnią. I rzeźbiarz, który był żołnierzem Łupaszki, był zapewniany [przez generała] :

- Słuchaj Czesiu, jak przyjdą, to ja cię ochronię.

Któregoś razu ten UBek przyszedł i mówi:

- Słuchaj, ja już dłużej nie mogę.

Więc on [rzeźbiarz] się go spytał:

- No ale o co chodzi?

- No wiesz, tu do mnie dzwonią, że tu jakaś maszyna pracuje, że tu drukarnia chyba jest.

Na to rzeźbiarz:

- Słuchaj, tu żadnej drukarni nie ma.

W międzyczasie toczyły się rozmowy z handlarzami bronią i budynek ochraniał Kontrwywiad Wojskowy PRL, a zwykła bezpieka próbowała szturmować drukarnię i złapać ich na gorącym uczynku. Rzecz się działa w Warszawie.


wzięte z:
http://kolatka.blogspot.com/2016/01/zycie-samo-pisze-scenariusze.html

#historia #prl #ciekawostkihistoryczne #coolstory #humor #ciekawostki #polityka #sb #wsi #bimber #bron #biblia #paradoks