Wpis z mikrobloga

To druga część.
Pierwsza jest tutaj
http://www.wykop.pl/wpis/16599585/tradycyjnie-zaczyna-sie-robic-kociol-a-w-kotle-jes/

1. Co to jest ta lustracja i #!$%@? nam to?

Gdy upada totalitarny reżym warto pamiętać, ze z dnia na dzień nie umierają ludzie, którzy tego reżymu bronili niekoniecznie słowem a raczej ogniem i mieczem. Są tacy, którzy reżymowi służyli wiernie, będąc zatrudnieni w stosownych organach bezpieczeństwa, m.in. wszelkiej maści tajnych policjach, wywiadach i kontrwywiadach. Są też tacy, którzy z organami tego rodzaju współpracowali czy to będąc zastraszani czy to będąc opłacani czy to po prostu rozumiejąc w ten sposób swój patriotyczny obowiązek.

Kiedy więc upada totalitarny reżym, dla chociażby dla zabezpieczenia interesów ekonomicznych, zdrowego obrotu gospodarczego, transparentności życia publicznego i #!$%@? z czystej moralnej uczciwości, osoby służące reżymowi winny zostać ujawnione. Fun fact – II Rzeczpospolita też miała swoją lustrację

Wszystkie osoby ujawniać? No jasne, że nie. To byłoby idiotyczne. Konieczne jest natomiast by ludzie pełniący funkcje publiczne, mający wpływ na gospodarkę, politykę czy bezpieczeństwo informowali opinię publiczną o takich aspektach swojego życia, które mogą się okazać problemem. W ustawie lustracyjnej mamy więc ponad 50 grup i stanowisk, których obowiązkiem jest złożyć oświadczenie lustracyjne przed objęciem stanowiska. Hej, wiecie, że dyrektor waszego gimnazjum składa takie oświadczenie? I to nie dlatego, że potem Seba do niego przyjdzie i powie „lol dajesz mi dopa z fizy albo idę z kwitami do TVN” tylko dlatego, że jest dysponentem środków publicznych. Państwo aspirujące do miana państwa prawa ogranicza niebezpieczeństwa dla obrotu.

Jest jeszcze jeden powód, który został wyartykułowany wprost w preambule do ustawy lustracyjnej (dla studentów prawa i licealistów z klas o profilu PRAWO – chodzi o ustawę z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944– 1990 oraz treści tych dokumentów)

konieczność zapewnienia obsady funkcji, stanowisk i zawodów wymagających zaufania publicznego przez osoby, które swoim dotychczasowym postępowaniem dają i dawały w przeszłości gwarancje uczciwości, szlachetności, poczucia odpowiedzialności za własne słowa i czyny, odwagi cywilnej i prawości, oraz ze względu na konstytucyjne gwarancje zapewniające obywatelom prawo do informacji o osobach pełniących takie funkcje, zajmujących takie stanowiska i wykonujących takie zawody


Teraz ważna rzecz – lustracja polega na złożeniu oświadczenia w sprawie służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa. Jeśli więc tajny współpracownik grzecznie napisał, że był tajnym współpracownikiem to często nie ma sprawy. Problemem jest jeśli bydlak postanowił oszukać i złożyć niezgodne z prawdą oświadczenie o lustracyjne.

Wydając orzeczenie stwierdzające fakt złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, sąd orzeka utratę prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach powszechnych organu i członka organu jednostki samorządu terytorialnego oraz organu jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek utworzenia wynika z ustawy, na okres od 3 do 10 lat. >Wydając orzeczenie stwierdzające fakt złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego, sąd orzeka zakaz pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt 2–57, na okres od 3 do 10 lat.


Niektóre ustawy w ogóle zabraniają TW i agentom pracować w danej jednostce. Niech dobrym przykładem będzie prawo o prokuraturze po ostatniej nowelizacji:

nie pełnił służby zawodowej, nie pracował lub nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa, wymienionych w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z 2016 r. poz. 152), ani też nie był sędzią, który orzekając uchybił godności urzędu sprzeniewierzając się niezawisłości sędziowskiej, co zostało stwierdzone prawomocnym orzeczeniem.


Biorąc pod uwagę, że oświadczenie lustracyjne składają ludzie urodzeni przed dniem 1 sierpnia 1972 r. czyli mający nie mniej niż jakieś 44 lata to jest to przepis nieomalże martwy. Mając czterdzieści lat to z prokuratury raczej się #!$%@? niż do niej przychodzi no ale niech będzie, że to kwestia pewnej moralności.

2. Dziadku marianiebaczalu opowiedz nam o lustracji w państwach bloku wschodniego

Słuchajcie zatem, małe #!$%@?. Zacząć należy od tego, że próżno szukać jakiejś złotej drogi dla państwa, które zrzuca totalitarne, socjalistyczne jarzmo. Państwa mają swoje specyfiki i porównywanie chociażby lustracji na Litwie i lustracji w Polsce może prowadzić do fałszywych wniosków. Kraje bałtyckie miały tego pecha, że znalazły się w ZSRR, na Węgrzech panował przez długie lata specyficzny „gulaszowy komunizm”, różna była Polska Gomułki, Gierka czy Jaruzelskiego.

lol doszedlem do tego miejsca i uznałem, że nie będę udawał, ze jestem jakimś mega znawcą tematu i po prostu odeślę was do raportu na ten temat, z którego wniosek wypływa taki

Wnioski jakie płyną z raportu OSW są dość smutne. Nigdzie lustracja nie przebiegła bez komplikacji. W niektórych krajach do dzisiaj powoduje liczne spory polityczne. W najtrudniejszej sytuacji są kraje bałtyckie, które w porównaniu do np. Czech, były pod znacznie silniejszymi wpływami Moskwy. Jednak warto analizować proces lustracji w krajach sąsiednich. Pozwala to na spojrzenie z pewnej perspektywy na proces lustracji w naszym kraju, który nie jest tak „beznadziejny” jakby się to mogło wydawać.


http://www.mojeopinie.pl/historia_lustracji_w_europie_wschodniej,3,1236948172
http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/raport_lustracja09.pdf
http://www.dw.com/pl/weterani-stasi-na-posadach-w-niemieckich-urz%C4%99dach/a-4468459
http://swiat.newsweek.pl/niemcy--ludzie-stasi-robia-kariery,67069,1,1.html

3. Dlaczego w Polsce nie otwarto archiwów?

Jak pisałem wcześniej, archiwa są właściwie otwarte. Niewielkim kosztem można te akta przeglądać ale by je właściwie interpretować potrzebna jest specjalistyczna wiedza. Patrząc przez pryzmat doniesień medialnych można by odnieść wrażenie, że głównym zadaniem IPN jest lustracja i wydawanie książek o Wałęsie. Tymczasem IPN jest przede wszystkim specjalistycznym archiwum z kilometrami akt i setkami archiwistów. Są digitalizowane i udostępniane badaczom i osobom, których dotyczą. Nie widzę raczej zainteresowania ludzi pełnym otwarciem. Wizja, że nagle Janusz z klatki obok będzie sprawdzał Grażynę z warzywniaka jest dla mnie dość mglista. Nie wiem czy sprawdza ją w archiwum akt nowych, w wydziałach karnych sądu rejonowego, w USC czy gdziekolwiek indziej. Dlaczego to miałoby nagle dotyczyć IPN? Nie wiem.

4. Co Kaczyńscy myśleli o lustracji po Okrągłym Stole?

Alfabet braci Kaczyńskich strona 274

Nie jestem za ograniczeniem lustracji – to nieporozumienie. Lustracja to ujawnienie agentów i tu zawsze byliśmy jednoznacznie za pokazaniem całej prawdy, to znaczy by demaskować wszystkich. Natomiast jestem przeciw ujawnieniu wszystkiego, co bezpieka wyprodukowała. Czy ujawniać papiery, w których zapisano tyle, że ktoś kłócił się z żoną i mówił źle o sąsiedzie? To byłaby zemsta po latach na ludziach, którzy byli niepokorni.


Można więc powiedzieć, że pomysł Kaczyńskich na lustrację jest realizowany. Lustrujemy osoby publiczne przy kandydowaniu bez obowiązku lustrowania wszystkich jak leci.

5. Na kogo miał donosić TW Bolek i co się stało z tymi ludźmi

Przede wszystkim donosił na ludzi ze Stoczni Gdańskiej pracującym w jego wydziale (W4). Henryk Jagielski wspomina po latach

Część z nich wyjechała, a część nie żyje. Ale wśród nich byli: Maksymilian Żmuda, Henryk Lenarciak, Bogdan Opala, Józef Animucki, Waldemar Kwapisz, Alfons Suszek, Jan Jasiński, Czesław Gawlik, Czesław Karpiński. Donosił również na mnie.


Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/7539,pracownik-stoczni-walesa-donosil-na-mnie-do-sb,id,t.html

Choć byli to działacze Solidarności wprost z jej kolebki to nie zrobili jakichś szczególnie wielkich karier politycznych. Taki Henryk Lenarciak pracował jako portier i zmarł potrącony przez tramwaj gdy przechodził na czerwonym świetle.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Lenarciak

Historia ludzi z W4 to nie jest historia błyskotliwych karier ale nie przeceniałbym w tym zakresie donosów Bolka. Kiedy Bolek donosił, ruch solidarnościowy dopiero się rodził. Ci prości robotnicy raczej nie byli karierami zainteresowani lub nie mieli po temu predyspozycji.

6. Jak to było z tym czyszczeniem teczki przez Wałęsę i ile kart zniknęło?

Mówi się, że rękopisy nie płoną. Cóż, archiwa i teczki tym bardziej. Żeby zrozumieć, że fizyczne brakowanie dokumentów z teczki rozpracowania jest bez sensu trzeba sobie uświadomić parę spraw. Przede wszystkim, organa bezpieczeństwa PRL poza funkcją opresyjną były też wcale nieźle działającymi organami państwowymi. Tłumaczenie, że SB produkowała same fałszywki w celu deprecjonowania działaczy Solidarności jest po prostu głupie. Oczywiście, że fałszerstwa się zdarzały czego najlepszym przykładem jest Operacja Ambasador w ramach której fałszowano kwity o agenturalnej działalności Wałęsy w latach 80tych
http://wyborcza.pl/1,91250,5326682,Jak_esbecy_falszowali_kwity_na_Walese.html

Ale koniec końców gdzieś tam w tej czy innej teczce pojawiał się ślad fałszerstwa. Ogarnijcie, że w IPN jest obecnie ponad 90 kilometrów akt. Sporo. Spalenie teczki pracy to niewiele bo trudno powiedzieć czy w teczce innego agenta nie znajdziemy odpowiedzi na nurtujące pytania. Nawet jeśli dokonuje się zniszczeń to można spokojnie akta odtworzyć. Tacy Niemcy składają od lat wielkie puzzle z tego co ichnie Stasi pocięło. Zresztą nie tylko Niemcy. Nasi również kleją ścinki.

Leszke dostał więc jakąś część dokumentacji. Teraz wiemy, że nie była to teczka osobowa bo ta leżała sobie spokojnie w szafie (poczekajmy na końcowe wyniki badań). Ponoć nie wróciło ok 200 kart.

Zdaniem Gontarczyka i Cenckiewicza były prezydent podczas swojego urzędowania w Belwederze dwukrotnie wypożyczał swoją teczkę, która za każdym razem wracała zdekompletowana. Jakie dokumenty zniknęły? "Były wśród nich m.in. oryginalna karta ewidencyjna Wałęsy z informacją, iż był on do 1976 r. tajnym współpracownikiem wyeliminowanym z sieci agenturalnej z powodu „niechęci do współpracy”, a także podający analogiczne informacje wydruk z bazy komputerowej byłej SB oraz wspomniany już kwestionariusz osoby przeznaczonej do internowania (...) kopie rzekomych rękopiśmiennych dokumentów TW „Bolek”, które w latach 80. kolportowała SB. Kolekcję uzupełniały liczne raporty „Bolka” znajdujące się w przywiezionych z Gdańska tomach akt archiwalnych tamtejszej SB" - pisze Gontarczyk i Cenckiewicz.

Wałęsa wypożyczył dotyczące go papiery SB ponownie we wrześniu 1993 r., parę dni po zwycięstwie SLD w wyborach. Ten fakt poświadcza notatka Andrzeja Milczanowskiego Według nich miał je wówczas "doczyszczać", czyli usuwać ślady poprzedniej ingerencji. Eseldowski szef MSW Zbigniew Siemiątkowski stwierdził, że do UOP nie wróciły: 1) teczka nr I – zawierająca materiały dot. agenturalnej działalności Lecha Wałęsy, 2) teczka nr II – zawierająca materiały jak wyżej, 3) teczka nr III – zawierająca notatki i doniesienia agenturalne od Lecha Wałęsy, 4) teczka nr IV – zawierająca dokumenty rejestracyjne Lecha Wałęsy (…) teczka nr VI – zawierająca między innymi pokwitowania L. Wałęsy i odbioru wynagrodzenia za działalność agenturalną”. Wedle innego fragmentu sprawozdania komisji: „W tomach archiwalnych brak jest spisów zawartości oraz kart w ilości: w tomie II – 14 kart; w tomie III – 20 kart; w tomie IV – 99 kart; w tomie V – 17 kart; w tomie VI – 27 kart”. Według autorów książki, Wałęsa mimo ponaglań UOP brakujących materiałów nie zwrócił. (http://www.tvn24.pl)

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/historycy-ipn-walesa-zabral-akta-z-teczki-bolka,61840.html

7. Dlaczego Prezes IPN pan dr Kamiński tak bardzo #!$%@?ł?

Tak bardzo to nie, ale trochę jednak #!$%@?ł. Jeśli okaże się, że teczki znalezione w szafie Kiszczakowej nie są fałszywkami to luz. Ale jeśli po przeprowadzonych badaniach przez biegłego wyjdzie, że dokumenty są co prawda autentyczne ale nie zawierają prawdziwych informacji to będzie, że tak powiem, lekka #!$%@?. Na problem niefrasobliwego zachowania prezesa zwrócił uwagę @stekelenburg2 i ma tutaj słuszność. Pewnie wiecie jak zachowuje się w takich sytuacjach prokuratura. Siedzi cicho od czasu do czasu rzucając, że nie będzie komentować dopóki trwa śledztwo. Niestety pan prezes poszedł o krok za daleko. To, że dokumenty z szafy Kiszczaka są autentyczne oznacza tylko tyle, że zostały wytworzone przez Służbę Bezpieczeństwa. Służba Bezpieczeństwa mogła tam napisać „Wałensa je kamienie nosem xd” jebnąć pieczątkę, strzelić podpis podporucznika i voila – dokument autentyczny. Śmiem podejrzewać jednak by ktokolwiek przydał takiemu dokumentowi walor prawdziwości.
Nadal więc czekamy.
Nie muszę chyba tłumaczyć, że przez ogłoszenie autentyczności dokumentów, które dla miliona Polaków oznacza tyle samo co prawdziwość treści dokumentów, będzie skutkowało srogą inbą jeśli okażą się fałszywkami.

Poza tym nadal dobrze oceniam zachowanie Instytutu w tej sprawie i czekam na rozwój wydarzeń.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nadchodzi wielkie wylewanie pomyj na IPN tym razem ze strony proposowskiej. PiS przebąkiwał od dłuższego czasu o konieczności zmiany ustawy o IPN, więc lud pokroju Ewy Stankiewicz będzie teraz jechał po Instytucie jak Niesiołowski jechał gdy Platforma potrzebowała pretekstu do zmiany. Podejrzewam, że IPN przyzwyczaił się do bycia tłuczonym z każdej strony i jakoś nieszczególnie to archiwistów czy historyków rusza.

#lechwalesacontent #ipn

@ziolo86: @kotym: @Usunelem_Konto:
  • 34
Wołam zainteresowanych (37) z listy eRPeGa
Możesz zapisać/wypisać się klikając na nazwę listy.

Masz problem z działaniem listy? A może pytanie? Pisz do IrvinTalvanen

! @RPG-7 @Marpop @berenjena @tiger5000 @czandler_bing @Myrten @Hankete @William_Lawson @jezowiec @Liesbaum @jata12 @Detal @xvovx @DOgi @daj_pan_spokoj @psychob @scovil @Armak @Alunir @Siwariusz @Uriel0987 @1044 @Epidemiusz @4d1n @Woojt92 @matluck @Tytanowy @segfault @Zawsze_Jest_Pora @adi2131 @MaIutkiCzlowiek @Kapitalis @jozik @Wolnosciomierz @K_Feras_P @Sasaki_Kojiro @Sobiepan
Wszystkie osoby ujawniać? No jasne, że nie. To byłoby idiotyczne. Konieczne jest natomiast by ludzie pełniący funkcje publiczne, mający wpływ na gospodarkę, politykę czy bezpieczeństwo informowali opinię publiczną o takich aspektach swojego życia, które mogą się okazać problemem. W ustawie lustracyjnej mamy więc ponad 50 grup i stanowisk, których obowiązkiem jest złożyć oświadczenie lustracyjne przed objęciem stanowiska. Hej, wiecie, że dyrektor waszego gimnazjum składa takie oświadczenie? I to nie dlatego, że potem
@stekelenburg2: problem politycznego wykorzystania kwitów z PRL jest stary jak III RP. To prawda, że może się wydawać, ze najgłośniej o lustracji mówią pobożni socjaliści z PiS, którzy uczynili sobie z niej sztandar. Media usłużne PiSowi z radością nagłaśniają przypadki współpracy ze służbami przez politycznych wrogów przez co pokutuje nieprawdziwy obraz jakoby przeciwko PiS sprzysięgli się głównie esbecy i wojskówka.

Co oczywiście nie jest prawdą bo tajni współpracownicy i agenci są
Jestem się z Tobą w stanie zgodzić, że lustracji dobrze by zrobiło odpolitycznienie ale przecież trudno być na tyle naiwnym by wierzyć, że kwestię taką da się odpolitycznić. Niech sobie lustratorzy lustrują a sądy oceniają ich pracę.


@marianbaczal: generalnie tak, ale też zaznaczę, że krytykuję taką postawę, gdzie jak sąd powie, że X jest kłamcą lustracyjnym, to jest do dolanie oliwy do ognia i dodatkowe naboje w wykazywaniu tezy, a jak
@marianbaczal: @stekelenburg2: Nie będzie odpolitycznienia, co prawda dochodzą mnie tylko plotki ale brzmią mniej więcej tak: powstająca właśnie ustawa prawdopodobnie połączy IPN z Urzędem do spraw Kombatantów i OR, zlikwiduje niezależność prezesa a przede wszystkim radę, skróci też kadencję obecnego prezesa żeby nie wszczynać procedury wyboru. Powstanie jakieś spec ministerstwo ds. polityki historycznej lub silny departament przy jakimiś istniejącym... jakoś wolalbym się jednak przekonać że rozpowszechnianiam bzdury
@marianbaczal: ja to w ogóle myślę sobie tak, że społecznie akceptowalnej lustracji sądy nie byłby w stanie przeprowadzić nigdy. Bo w sądzie wymagane są jakieś jasne kryteria oraz jakieś jasne określenie co sąd stwierdza. Sąd był i jest tylko w stanie odpowiedzieć na pytania zadane przez ustawę, która reguluje jego działanie. Dlatego odpowiadanie przez sądy na pytanie, czy ktoś w minionym systemie był człowiekiem złym czy dobrym nie było możliwe i