Wpis z mikrobloga

Kontynuując wpis: http://www.wykop.pl/wpis/16643433/mirki-grzebiac-dzis-w-starych-dokumentach-znalazle/57532313/#comment-57532313
postanowiłem odczytać treść i przepisać. Mogą zdarzyć się małe błędy, kilku rzeczy nie potrafiłem też odczytać ale da się zrozumieć :)

Od 10 – go roku życia należałem do młodzieży Tow. Gim. „Sokół” gniazdo Poz.-Wilda, gdzie naczelnikiem był mój stryj Antoni Lechna. Ojciec mój i brat Feliks należeli do Konspiracji. Ojciec odbywał ćwiczenia w Straży Ludowej, a brat odbywał Kursy Sanitarne.
Ja sam wstąpiłem w 1914r. Do „Skautingu” na Wildzie do III drużyny im. Mieczysława I hufca „Piast”. Nasze spotkania odbywały się w sali Golam (?) ul. Dolna Wilda. Drużynowym naszym był Stanisław Nogaj pseud. „Piłat” - później jeden z dowódców oddziału Powst. Wlkp. Złożyłem ślubowanie, że będę kochać Ojczyznę i wiernie jej służyć, oraz wykonywać rozkazy zastępowych, plutonowych i drużynowego. W mies. maju 1915r. Nasza drużyna założyła tajną bojową organizację wojskową pod nazwą T.S. „Unia” i zarejestrowaną jako klub sportowy uprawiający piłkę nożną. Wraz z ojcem chodziłem też na zebrania Tow. Robotników, które odbywały się w sali Dominikańskiej przy ulicy Szewskiej. Tam odbywały się też spotkania z wykładowcami, lekarzami, społecznikami i instruktorami, gdzie często występował płk. Julian Lange późniejszy komendant Straży Ludowej w Powstaniu Wlkp. Wierzono, że chwila wybuchu Powstania jest bliska. W mieszkaniu rodziców drużynowego St. Nogaja przy ul. Chwiałkowskiego róg Dolnej Wildy oraz w sali Golam (?) przy Dolnej Wildzie odbywały się zbiórki, gdzie poznawaliśmy tajniki z zakresu wojskowości oraz z bronią i granatami ręcznymi. Instruktorzy byli nam nieznani. Później dowiedziałem się, że byli to między innymi Zenon Kosidowski i Czesław Ganke. W domu drużynowego był tajny schowek pod dachem, gdzie znajdował się bogaty magazyn broni. W roku 1916 do naszej organizacji „Unia” zaczęli zgłaszać się „skauci” ze wszystkich stron chcąc złożyć przysięgę powstańca. „Unia” występowała też na zewnątrz, rozlepiała ulotki na murach Poznania, organizowała pochody pod pomnik Mickiewicza przy Kościele Św. Marcina.

Były obławy i aresztowania przez pruską policję. Ofiarą konfidentów padłem również osobiście ukrywając się przed poborem do wojska pruskiego. Osadzony w więzieniu wojska pruskiego na ??? a po odsiedzeniu kary wysłany do wojska pruskiego. Następnie na front północny Francji, gdzie zostałem ranny w lipcu 1918 roku. Z początkiem listopada 1918 zdezerterowałem ze szpitala do Poznania. Tu zgłosiłem się znów w mojej organizacji bojowej „Unia”, która była wcielona do P.O.W byłego zaboru pruskiego. Przydzielono mnie do Kompanii Wywiad. Wykonawczej, której Komendantem był Stanisław Nogaj a drugą Komp. Prowadził Jan Kąkolewski późniejszy generał wojska polskiego. Główną władzę wojskową posiadał pan Mieczysław Paluch, który został też przewodniczącym w V Korpusie armii. Dowódcą Oddz. Wywiadowczo – Wykonawczego P.O.W był Wincenty Wierzejewski. Zaczęło się organizować broń i ukrywać w sali San Domingo przy Drodze Dębińskiej w sali Dominikańskiej i na Dolnej Wildzie w Golam (?). Wszyscy spiskowcy i członkowie Rady Żołnierzy i Robotników mieli biało czerwone opaski na czapkach. Na ulicach i w lokalach zrywano oficerom i żołnierzom niem. dystynkcje, krzyże, odznaczenia co czynili nawet chłopcy małoletni i kobiety.
Po przyjeździe J. I. Paderewskiego wraz z misją wojskową angielsko – francuską do Poznania w dniu 26. XII.18 my członkowie P.O.W uzbrojeni w broń palną zabezpieczaliśmy pochód tak jak żołnierze Straży Ludowej pod Kom. Juliana Langego. Następnego dnia 27.XII.18 niemcy po wiecu w sali Ogrodu Zoologicznego wraz z oddziałami wojska pruskiego i orkiestrą urządzili pochód, który szedł ulicami Czerw. Armii, Marcina, Lampego i Berlińską (27 Grudnia) i po drodze zrywał sztandary polskie i alianckie, demolował biura i mieszkania. W wielkim zamieszaniu gdzieś padł strzał i rozległo się wołanie „Polacy do broni”. Ja w tym czasie znajdowałem się w „Zielonej Kawiarni” przy ul. Wrocławskiej, gdzie była też siedziba naszej organizacji P.O.W. Na wiadomość o wybuchu walk pospieszyliśmy w stronę „Bazaru”, gdzie była siedziba wszystkich naszych Komend. Stąd ruszyliśmy pod gmach policji, gdzie zabarykadowali się niemcy: policja i wojsko. Zaczęła się strzelanina i po pierwszych strzałach z gmachu policji padli pierwsi powstańcy. Fr. Ratajczak i Andrzejewski byli również ranni. Po pierwszych pertraktacjach o północy prusacy się poddali. Oddział nasz pomaszerował z powrotem do Bazaru i po zaopatrzeniu się w dodatkową broń i amunicję oraz granaty ręczne w Oddziale „Muzeum” obok Bazaru, gdzie było zaopatrzenie P.O.W ruszyliśmy w Kompanii pod komendą por. Majewskiego na ul. Solną do koszar 20. p. artylerii polowej, gdzie było dużo wojska niem. i powstańców. Niemcy prosili się tam o przepustki i uciekali do domu. Sami wypisywaliśmy im te przepustki.

#powstaniewielkopolskie #wielkopolska #poznan #wojna #wojsko #historia #historiazolnierza
  • 1