Wpis z mikrobloga

Mirki, czasami wydaje mi się, że jestem jakiś dziwny.

Otóż strasznie małą uwagę przykładam do ... ubioru. Absolutnie nie chodzi o to, że jestem jakimś syfiarzem czy brudasem - myję się codziennie, a ubrania piorę i zmieniam często. Jestem schludny.

Chodzi o to, że np. osobiście kompletnie nie czuję różnicy między strojem zwykłym (typu dżinsy + t-shirt) a eleganckim (koszula + marynarka). Mam motzno wywalone w to, w co się ubiorę. Najbardziej podobają mi się po prostu luźne ciuchy, w których czuję się swobodnie i wygodnie.
Ubieram się lepiej praktycznie tylko i wyłącznie dla innych ludzi, aby przed nimi jakoś wyglądać i aby nie mieć kłopotów (praca / rodzina etc.)
Wkurza mnie ta presja społeczna i narzucanie wszystkim jedynej i słusznej koncepcji eleganckiego wyglądu, savoir-vivre. Czuję, że odbiera to moją wolność. Bo w sumie to co to daje, że ubiorę co innego na siebie? Przecież to tylko jakieś łachy, mogą kompletnie nic nie mówić o tym, jakim jestem człowiekiem.

Nienawidzę prasowania. Szlag mnie trafia, jak te koszule ciągle się gniotą (perfekcjonizm wychodzi), muszę się wozić z wieszakami itd. Poza tym ogólnie w eleganckich koszulach czuję się po prostu źle i zawsze z wielką ulgą przebieram się z ciuchów eleganckich do normalnych.
Ciągle jakieś problemy i rozkminy czy coś do czegoś pasuje, czy nie. Mi wszystko pasuje, a ktoś mnie potem #!$%@?, że źle i doprowadza mnie to do licznych frustracji.

Ogólnie to lipa. Całe szczęście jestem programistą a nie bankowcem, ale tak czy siak nie da się chodzić cały czas tylko w swetrze czy dresie :(

Może ktoś też tak ma i mnie pocieszy, że nie jestem ja jedyny taki alien?

#modameska #ubrania #savoirvivre #oswiadczenie
  • 9
@Im_from_alaska: Swoim przykładem udowadniam, że tak nie jest :D
Nie cierpię eleganckich strojów, a mimo to je przywdziewam - tym samym perfidnie oszukując społeczeństwo dookoła.

Chociaż racja, że czasem może mi to nie wyjść - i nie dobiorę czegoś odpowiednio, wyjdę z pogniecioną koszulą itd.
Tylko co to wtedy o mnie mówi?

Że jestem brudas i flejtuch? Chyba nie, myję się codziennie.
Że mam w dupie innych ludzi - no chyba
@Siemomyslaw: po pierwsze gdy ktos ubiera sie inaczej niz na codzien (np. zaklada garnitur na jakas wazna okazje, a na codzien chodzi w koszulkach i jeansach), to po nim to widac.

nie dobiorę czegoś odpowiednio, wyjdę z pogniecioną koszulą itd.


nie zwracasz uwagi na detale

Że jestem brudas i flejtuch?


ktos kto chodzi w brudnych ubraniach pewnie taki jest

czesto po ubraniu mozna wywnioskowac czym dana osoba sie interesuje.

a wykop