Wpis z mikrobloga

Ej mircy, czy ze mną jest coś nie tak? Czy mój RiGCz to coś złego? Wychodzę dziś z żoną i dzieckiem z biedry, a tu na miejscu dla inwalidy stoi pilot z jakiejś firmy transportujące gabaryty, no odpalony Opel Combo, bez kierowcy, bez plakietki i naklejki, że inwalida. Wyciągamy telefon i robię zdjęcie (wtedy jeszcze do prywatnego archiwum), odpala się jakiś gość spod bankomatu, że jemu też mogę zrobić, mówię, że mi tylko auta wystarczy i żeby nigdy nie był w potrzebie korzystania z takiego miejsca gdy jest zajęte.
Nie chciałem tego nigdzie zgłaszać, ale teraz już normalnie bym chciał, żeby on się smażył w piekle.
Koleś się odpalił bardziej i tak:
Bo on tylko na minutę.
Bo on tylko do bankomatu.
Wsiad w auto i podjechał koło mnie.
Bo nigdzie indziej nie było wolnego miejsca, co jest nieprawdą, bo obok mojego auta dwadzieścia metrów dalej były dwa wolne miejsca, co mu pokazałem.
Bo jego dziecko jest niepełnosprawne, jak się można spodlić, żeby coś takiego mówić (podkreślam, żadnej plakietki/naklejki nie było, auto firmowe, nie prywatne).
Bo on ma uprawnienia do kierowania ruchem! Też mam i wiem, że nimi można się posługiwać tylko w określonych warunkach(pracy), a na pewno nie na parkingu pod biedrą żeby stawać na miejscu dla inwalidy.
I nie wiem na kogo trafiłem, no #!$%@? na buraka.
No kuźwa coś się drżeć po nim zacząłem, ludzie się patrzą, żona się obraziła, żebym z idiotą się nie kłócił, dzieciak na szczęście nie zaczął ryczeć, a ja kręcę inbe na parkingu z debila.
Aż mi kuźwa brakowało tylko, żeby rękę na mnie podniósł....
#!$%@?, pojechał...
Miałem olać, ale jutro napiszę maila do tej firmy jakich mają fajnych kierowców.
##!$%@? #gorzkiezale #rigcz
  • 5
@anty-fronda: wiesz z jednej strony gościu zaparkował na chwilę, z drugiej słyszac tłumaczenia i to że chciało mu się kłócić to jest spore prawdopodobieństwo że to jeden z tych buraków co zawsze #!$%@? się na miejsce dla niepełnosprawnego i zawsze będzie się tłumaczył. Normalny człowiek by przeprosił i nie byłoby problemu. A ten z wpisu zasługuje na to by ktoś go ukarał.