Wpis z mikrobloga

Mirusie najkochańsze.

Uznałem że pora zrzucić mój przykry bęben więc zaczynam chodzić na siłownie i odżywiać się trochę lepiej. Jak dotąd były sporadyczne sukcesy, odrzucenie najbardziej tuczących rzeczy i zwykłej czerwonej Coca Coli którą wcześniej piłem hektolitrami, narazie waga spadła ze 170 do 150 i zaczęła się utrzymywać ale nadal wyglądam jak aktor z Rolnik szuka żony. Już kiedyś udało mi się spaść z wagą ale trzymałem tylko rok z groszami i znowu się zapuściłem.

Obecne waga: 149,5 kg
Waga docelowa: 110 kg (Jestem mocno umięśniony i jest to dla mnie normalna waga)
Wiek: 27 lat

Mój plan treningowy jest dosyć prosty:
- Milon circuit (jedna seria) + 20 minut bieżni codziennie z wyłączeniem soboty i niedzieli. Trener na siłowni zasugerował że w wypadku redukcji spokojnie codziennie jest OK tym bardziej że siłownie mam 5m od pracy. Gdy trochę mi spadnie to dorzucę dodatkową serię na circuicie i martwy ciąg + wiosłowanie 2 razy w tygodniu, narazie chcę oszczędzać stawy.

Dieta:
- Tu będzie ciężko mirunie, bo pracuję do późna + siłownia + nauka języka etc sprawia że gdy pracę zaczynam o 9 to w domu jestem o 20, 21 więc z gotowaniem ultra skomplikowanych rzeczy trudno. Co byście doradzili? Jak w ogóle się odżywiać, jakie produkty polecacie?

Nie wrzucam narazie zdjęć bo przyznam że trochę się wstydzę tego jak się zapuściłem a wiem że zawiść ludzka jest nieograniczona i że zostanę tutaj wyśmiany za to że próbuję, no ale cóż, może spotkam w porządku ludzi którzy mi też pomogą i wtedy można pomyśleć nad wrzucaniem zdjęcia raz na tydzień.

Nawet założę tag to motywacja będzie żeby robić raz na tydzień update jak mi idzie. #rottredukcja

#silownia #dieta #odchudzanie
  • 38
no właśnie ta dieta najważniejsza, dieta to 60% sukcesu, jak nie więcej, musisz wywalić z diety przede wszystkim cukier, jest to zło najgorsze, odsunąć wszelkie słodkie soki, cole i inne kolorowe napoje, pij tylko wodę, (bardzo duzo wody) słodycze, ciasta itp
kolejna sprawa węglowodany, tego tez dużo mniej, staraj sie nie jeść białego pieczywa, bułek itp, jeśli już to ciemny chleb, np ze słonecznikiem
odstawić alkohol jeśli pijesz, tzn sporadycznie od czasu
@corpseRott: I jesteś pewny, że 110kg to normalna waga? Musiałbyś być serio bardzo, bardzo przypakowany. 25kg mięśni więcej niż miałbyś z kaloryferem, dobrą klatą, udami itp. przy bf 15%.
@corpseRott: a jesteś w stanie w ogóle gotować? Np. w weekend na cały tydzień? Można część posiłków mrozić. Przy takiej masie ciała musisz jednak pomyśleć o odpowiednich posiłkach.
Druga sprawa: czy robiłeś badanie składu ciała skoro zakładasz, że jesteś umięśniony i 110 kg to zdrowa masa ciała ;)
@monkali: Nie chcę gotować na cały tydzień, jakość tego jedzenia już po 2 dniu będzie tragiczna.

@DywanTv: 100%, dostałem pełną analizę na siłowni, i dokładnie taką liczbę podał mi trener jako cel to 6 pack'a, przy wadzę 100 kg mam już blisko 0% tłuszczu.

@mikuss: Ale nie wiem za bardzo co konkretnie brać, jakie mięso, jak robić, poza tym gotowanie takiego całego obiadu codziennie jest słabe, bo musiałbym to
@corpseRott: to raczej wątpię, że 110 kg to docelowa masa ciała. Przy takiej ilości kg do zrzucenia możemy jednak założyć, że redukujesz etapami, więc nie będę się czepiać Twoich założeń.
Masz 3 możliwości:
1. Gotujesz codziennie lub raz na dwa dni: czyli znajdujesz na to czas.
2. Gotujesz raz na tydzień i liczysz się z tym, że posiłki nie będą tak super jakości jak gotowane codziennie czy co drugi dzień.
3.
@monkali: Tyle ważyłem 3 lata temu gdy miałem płaski brzuch.. dokładnie 107kg więc wyliczenia na siłowni się zgadzają. Mam po prostu masywny szkielet i masywne mięśnie naturalnie.. Mój znajomy który jest kulturystą non stop opowiadał mi jakby to on chciał mieć moje geny bo ponoć moja sylwetka sprawia że masa mięśniowa narasta sama nawet bez treningów, a z treningami szybko staję się pudzianem 2 bez żadnych odżywek. Z drugiej strony niestety
@corpseRott: pytanie jak wygląda Twoja dieta? Można nie gotować i mieć dietę w miarę w porządku. To jest 40 kg do zrzucenia, myślę, że jednak warto pomyśleć o jakimś planie dietetycznym. Tym bardziej, że coś spowodowało, że tyle ważysz.
@monkali:

W tej chwili tak szczerze to z dietą jest słabo:

Godzina 8:
2 Rogaliki francuskie

Godzina 12:
Obiad w kantynie, najczęściej kurczak tiki masala z ryżem lub poulet strogonoff z ryżem

Godzina 19:
Pizza z kartonu lub kebab
Jakieś orzechy pod wieczór.

Nie podjadam więcej bo nie mam potrzeby w większość dni.

Nie musiało spowodować.. mam fatalne geny do tycia, przy mojej diecie napewno nie powinienem być w formie ale
@corpseRott: zeby utrzymac miesnie, z pewnoscia musisz jesc wiecej bialka. do sniadania dorzuc sobie twarog w jakiejkolwiek formie, np. jedna kostka poltlustego zblendowana z jakimis owocami i jogurtem naturalnym. mozesz kombinowac na wiele sposobow. trzymaj sie prostych produktow, ryz, makarony (durum), oliwa z oliwek, olej z winogron, kurczak, indyk, wolowina. niestety ale co do przygotowywania - niewiele pomoge, sam robie kurczaka dwa razy w tygodniu (3-4 kg) laduje go w pudlo
@corpseRott: Nie przejmuj się nim, rób swoje. W 1 lub 2 gimnazjum ważyłem 97kg pod koniec trzeciej ważę ~80. Potrafię się 10 razy podciągnąć na drążki, poprawiłem wynik w teście Coopera o 700 metrów, stare spodnie są duuużo za duże. No i urosłem parę centymetrów. Bez dietetyka i diety jako takiej. Da się. Tobie też się uda. Dajesz stary! Będę śledził Twoje postępy. Nie zawiedź mnie i, przede wszystkim, siebie.