Wpis z mikrobloga

Komentarze z tego znaleziska:
http://www.wykop.pl/link/3226437/pracodawcy-mowia-coraz-smielej-przez-500-tracimy-pracownikow

to prawdziwy #rakcontent i #januszeekonomii
Ogólnie, ludzie się cieszą, że pracownicy odchodzą z pracy dzięki 500+, bo ludzie będą mogli godnie żyć (co z tego, że na rachunek ludzi, którzy nie poodchodzili z pracy), a biznesmeni będą płakać i cierpieć i bardzo dobrze. Ciekawe ile z osób, które piszą i plusują tego typu komentarze w ogóle próbowało kiedyś prowadzić własny biznes.
Niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że Polska z powodu dekad komuny jest krajem słabiej rozwiniętym niż kraje zachodnie, a co za tym idzie, wydajność pracy jest tu o wiele niższa niż na zachodzie. Co z tego, że pracujesz tak samo intensywnie jak na zachodzie, skoro firma w której pracuje twój niemiecki/angielski itd odpowiednik działa w zupełnie innych warunkach. Często transakcje podobnego typu na zachodzie, potrafią być nawet 20 razy większe niż w Polsce. Wiem co to znaczy zakładanie firmy i jej prowadzenie i przestałem się tym aktywnie zajmować, bo mam rodzinę i dzieci, których praktycznie nie widywałem - dlatego, bo harowałem jak wół, a nie rozbijałem się z prostytutkami po mieście. Mało tego, firma informatyczna, którą współzakładałem, zajmuje się między innymi analizami biznesowymi i mogłem się dzięki temu dowiedzieć jak wielka przepaść panuje pomiędzy rynkami wschodnimi a zachodnimi. Kiedy kobieta, pani Krysia przychodzi do pracy w Polsce np jako handlowiec, handlujący niklem, to transakcje, które będzie w stanie wykonać na rynku polskim będą pare razy mniejsze niż transakcje wykonywane przez bardzo podobną panią Helgę z Frankfurtu, mimo, iż obydwie panie będą pracowały tak samo intensywnie. Dlaczego? Bo w Niemczech jest o wiele bardziej rozwinięty przemysł i rynek związany ze stalą szlachetną itd Dlatego, praca pani Helgi, mimo iż tak samo intensywna, jest bardziej wartościowa niż pani Krysi, i dlatego pani Krysia będzie zarabiać mniej.
Oczywiście znajdą się tacy, którzy zaczną twierdzić, że pani Krysia mogłaby zarabiać więcej, gdyby tylko przedsiębiorca zamiast basenu olimpijskiego w ogródko zdecydował się postawić sobie basen dwa razy mniejszy. Tymczasem zakładając startup, trzeba się wiązać na dzień dobry z ryzykiem upadłości w przedziale 20-70% (w zależności od branży i miejsca), przy czym ludzie, wcześniej nie związani z biznesem, mają większe prawdopodobieństwo porażki. Firmy potrafią przez długi czas nie przynosić żadnych dochodów tylko pożerać kapitał. Nawet firmy, które osiągnęły stabilny poziom i są w stanie operować bez zewnętrznego finansowania, cały czas są obciążone ryzykiem utraty płynności i obowiązkami wobec inwestorów. W takiej sytuacji leasingowany samochód naprawdę nie jest wyznacznikiem rozrzutności. Znam parę firm informatycznych, gdzie jej właściciele nie byli najlepiej zarabiającymi w nich osobami. Żeby znaleźć naprawdę dobrego specjalistę w dziedzinie analityki biznesowej, 10000euro/mies to za mało bo tyle to taki pracownik sobie może życzyć na rękę, co oznacza o wiele większy koszt dla pracodawcy. Ja wiem, że Marks twierdził, że kapitalista będzie płacił pracownikowi tylko tyle, żeby ten nie zdechł z głodu, ale myślałem, że jego przemyślenia ludzie już dawno odłożyli na półkę z bajkami, tymczasem na Wykopie one, jak widać, nadal dominują.
Kiedy zatrudniam sprzątaczkę, która zarabia 1500zl na rękę to daje jej tyle, bo tyle jest warta jej praca, bo sprzątać może prawie każdy kto jest w miarę fizycznie sprawny i nie jest skończonym leniem. Oczywiście, może i firmę może i by było stać, żeby akurat jej płacić o 500 złotych więcej, ale jeżeli ta firma zatrudnia studentów na stażach, którym daje na rękę 2000zł to co wtedy? Czemu sprzątaczka miałaby zarabiać tyle, co ktoś, kto na rozmowie kwalifikacyjnej musi mi pokazać, że umie programować, wie co to całkowanie i rozumie metody numeryczne? Taki stażysta to człowiek, który w siebie bardzo dużo zainwestował i jego praca, mimo, iż przyszedł się tak naprawdę uczyć, jest już dla mnie więcej warta niż praca tej sprzątaczki. Żeby było sprawiedliwie to jemu też powinienem podwyższyć, no nie? A skoro i jemu to i całej reszcie, nawet tym, którzy zarabiają >10tys - i w ten sposób w firmie bardzo szybko skończyłyby się pieniądze.

I tutaj rada ode mnie. Narzekasz na wyzysk? To weź i spojrzyj w lustro i odpowiedz sobie, co zrobiłeś takiego w swoim życiu, że ktoś powinien pożądać twojej pracy? Dlaczego nie znam ludzi, którzy spędzali czasy studiów na zakuwaniu matematyki, a w wakacje zamiast jechać pod namiot, robili staże, którzy teraz by narzekali na wyzysk? Czemu jakimś cudem to głównie leserzy narzekają na to jak to inni ich źle traktują? Bo gdybyś był naprawdę kimś wartościowym, to pracodawcy by się o ciebie bili, jak nie w Polsce to na zachodzie. Skoro ktoś nie jest ci dać za twoją pracę więcej jak 1500 złotych to może naprawdę jesteś tylko tyle wart? Tak, jak napisałem, są studenci, którzy na pierwszych stażach zarabiają pow. 2000 złotych, może nie dlatego, bo mają znajomości, ale może dlatego, bo ich wartość na rynku pracy jest po prostu większa niż twoja? Chcesz zarabiać więcej nie inwestując w siebie? To zamiast sprzątać tutaj, jedź sprzątać do Anglii, będziesz zarabiać więcej, ale uwierz mi, to nie dlatego, bo tam będą cię uważać za lepszego człowieka niż tutaj.

#ekonomia #januszebiznesu #bekazlewactwa #500plus
  • 38
Najwiekszym problemem jest sam program +500, wynagradza lenistwo, zachęca do kręcenia kombinowania. DUŻO lepiej moim zdaniem funkcjonowało by to jeżeli +500 było wypłacane na troszkę innych warunkach. Tzn pracodawca może odliczyć od składek pracowniczych te 500 zł na dziecko i zamiast wpłacać kasę do państwa wypłacać wieksza wypłatę pracownikowi. Państwo zamiast nagradzać patologię i kombinatorow wspierać powinno ludzi którzy wplacaja skladki na jego konto. Wydaję mi się to dużo lepszym rozwiazaniem.
@
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: No ale podjąłeś ryzyko, założyłeś firmę, a teraz brzmi jakbyś nie chciał dzielić się swoim sukcesem. Rozumiem, iż startup nie przynosi dochodów i faktycznie może chcieć oszczędzić, a najlepiej nie wypłacać pensji - to normalne i można ubolewać jedynie, iż prawo nie jest dostosowane do tej sytuacji. Inna sprawa kiedy firma już zdobędzie rynek i ma regularne zyski.
@wrzesien: Niewypłacanie pensji za wykonaną pracę to złamanie umowy i powinny się tym zajmować sądy. Natomiast to, że firma przynosi regularne zyski nie powoduje nagle, że przestaje ona działać w ramach zasad rynkowych. Większe pensje to mniej pieniędzy na kolejne inwestycje, w tym na nowych pracowników. Równie dobrze mógłbym oskarżyć jakiegoś pracownika, że nie chce się dzielić swoim sukcesem, skoro woli więcej zarabiać niż, żeby jakaś nowa osoba znalazła zatrudnienie w
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: Naszym problemem nie są niskie płace tylko siła nabywcza pieniądza. Co z tego, że ktoś na rękę dostanie 3 tys. skoro tak naprawdę gówno za to może kupić? A co ma powiedzieć osoba, która zarabia najniższą krajową? W niektórych krajach zachodnich za pensję niewiele wyższą od ich najniższej krajowej może w miarę godnie żyć. A u nas? Co z tego, że ktoś #!$%@?ł się w szkole lub wręcz jest głupi?
@TomaszWKS:

Jeśli jest pracowity i chce pracować to powinien za swoje wynagrodzenie wieść bądź co bądź skromne ale godne życie, a nie na skraju ubóstwa.


Nie. Pieniądze sa nagrodą za przydaność a nie za pracowitość. Co jeżeli ktoś jest pracowity w dłubaniu w nosie i robi to z prawdziwą pasją? Co z kimś kto uwielbia wykopywać doły tylko po to, żeby je potem zasypywać? Inni ludzie powinni harować na utrzymanie takiej
@wrzesien:

Nie sądzę aby Cię ktoś zmuszał, w każdej chwili możesz przenieść swoją DG np. do Somalii i być całkowicie wolnym od haraczu na rzecz rządu.


Argument ad Somalia zdradza, że rozmówca używa pojęć których nie rozumie. Nie, w Somalii nie ma wolnego rynku. To, że rozkazy są wydawane nie przez demokratyczne rządy, lecz przez lokalnych watażków niewiele zmienia. Prawa własności, umów i wolności osobistej są tam łamane nagminnie - prawdziwy
Dlaczego nie znam ludzi, którzy spędzali czasy studiów na zakuwaniu matematyki, a w wakacje zamiast jechać pod namiot, robili staże, którzy teraz by narzekali na wyzysk?


@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: bo mieli ku temu warunki i chcieli nauczyć się matmy. Tak samo ze stażami. Gdyby tak każdy szedł na staże to nie znalazłbyś pani Krystynki do sprzątania tylko samo zasuwałbyś ze szmatą po biurze(pensja 1500zł dla sprzątaczki to marzenie, zarabiają zdecydowanie mniej).

To zamiast
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: Też to przeglądałem i mam nadzieję, że jak to wszystko #!$%@? to będę już daleko stąd.
Jeszcze niedawno można było przeczytać/usłyszeć, że jak wymrze pokolenie PRL to się zmieni na lepsze itp. Po takich komentarzach widać, że nic się nie zmieni, maks co z tego może być to niemiecka kolonia. Chcieliby mieć socjal jak na zachodzie, ale na to trzeba zapracować mądrze, bo na kopaniu dołów 10 godzin dziennie jeszcze
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: Jak to nie ma? Myślisz, że w Somali Ci watażkowie rządzą i rozdają zasiłki na lewo i prawo? Absolutnie nie, rozpad państwa to przede wszystkim rozkwit prywatnego biznesu, w 2004 na instalacje linii telefonicznej czekało się średnio 3 dni, w sąsiedniej Kenii kilka lat. Bez banku centralnego kurs szylinga jest znacznie stabilniejszy niż sąsiadów, a bez rządu na całym obszarze obowiązuje prawo bez rządu. Polecam ten krótki artykuł http://libertarianin.org/rzady-prawa-bez-panstwa/
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: Jakie ty bzdury wypisujesz. Według ciebie sprzątaczka jest nieprzydatna, a dowodem tego jest to, że ledwo jest w stanie przeżyć od 10 do 10 a wartość jej wynagrodzenia urąga godności człowieka. Podobnie pielęgniarka jest nieprzydatna? Wynagrodzenia w Polsce są niskie w zestawieniu z cenami bo gospodarka jest w kondycji takiej, a nie innej, a nie z powodu tego że Polacy są nieprzydatni więc zarabiają mniej niż na zachodzie.
@pan_sting:

bo mieli ku temu warunki i chcieli nauczyć się matmy.


Gdybym ja ci opowiedział jakie miałem warunki to mogłoby ci się zrobić smutno. Mi się natomiast robi smutno mając świadomość, że ludzie tacy jak ja, muszą teraz płacić na ludzi, którzy nie tylko nic dla mnie nie zrobili, ale którzy często uprzykrzali mi życie i sprawiali, że ta "nauka matmy" stawała się o wiele trudniejsza. Poznałem ludzi, którzy w młodości
Mi się natomiast robi smutno mając świadomość, że ludzie tacy jak ja, muszą teraz płacić na ludzi, którzy nie tylko nic dla mnie nie zrobili, ale którzy często uprzykrzali mi życie i sprawiali, że ta "nauka matmy" stawała się o wiele trudniejsza.


@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a: no widzisz, życie nie jest sprawiedliwe. Mniej wykształceni mało zarabiają, ty musisz oddawać kasę na biedaków i nierobów :(

Nie chcieli się uczyć matmy, woleli labę?


@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a:
@a94e345cd1084e88ab6e20h41571718a:

Obok tego również nie mogę przejść obojętnie

wśród programistów odpowiednia doza lenistwa jest cechą wręcz pożądaną, gdyż lenistwo i niechęć to męczenia się stanowi dla tych ludzi bodziec do zwiększania wydajności swojego działania (przez automatyzacje procesów, którymi mogliby się zajmować "ręcznie").


Lenistwo wśród programistów to pożądana cecha? Większej bzdury dawno nie czytałem. Leniwemu programiście nie chce się rozwijać więc ma niskie kompetencje, nawet jeśli potrafi coś napisać dobrze to nie
@pan_sting:

no widzisz, życie nie jest sprawiedliwe.


I to jest powód do tego, żeby niesprawiedliwość pogłębiać zmuszając jednych do pracowania na innych wbrew ich woli?

a dlaczego mieli uczyć się matmy? A może geografia była dla nich fajniejsza?


Jeżeli ktoś woli geografię to jego sprawa, może się temu poświęcić. Jeżeli woli sztukę puszczania bąków to też nie będę mu zabraniał oddawania się jego pasji. Tylko niech potem do mnie nie przychodzi