Wpis z mikrobloga

PODSTAWY SZCZĘŚCIA to temat dzisiejszego wpisu do kawki i tosta na niedzielę ;)! Powstał z tego względu, że choć jakiś czas temu przestałem się udzielać pod tym tagiem, nadal dostaję informacje od innych użytkowników, że chętnie byście mnie poczytali. Dzisiaj pewnie też będzie #scianatekstu , ale postaram się wam umilić dzień i w jak najbardziej konkretny sposób pokazać wam czym jest szczęście i jak je dla siebie zyskać (pomimo okrutności tego nikczemnego świata ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).

CZYM JEST SZCZĘŚCIE
W najprostszym ujęciu jest to stan satysfakcji wynikający z faktu, że to, co robimy ma sens dla nas, dla bliskich i świata. Oznacza to, że np. jeśli podróżujemy, poznajemy świat i dzielimy się tym z innymi osobami oraz odczuwamy z tego powodu satysfakcję, jesteśmy szczęśliwi. Nie każda osoba podróżująca będzie szczęśliwa, bo są osoby, które ten stan uzyskają np. robiąc filmy albo pisząc strony internetowe. Wszystko jest zależne:
- indywidualnie od człowieka (kim jesteśmy),
- od ludzi, którymi jesteśmy otoczeni oraz kontekstu relacji, jakie z nimi mamy,
- od potrzeb świata (tego najbliższego jak i tego w skali makro).

CZYM SZCZĘŚCIE NIE JEST
Szczęście to nie stan na koncie. Większość ludzi uważa, że żeby być w życiu szczęśliwym, należy się czegoś dorobić. Oznacza to, że stawiają sobie przed oczami cel (zazwyczaj nierealny do osiągnięcia) i przez całe życie zasuwają, żeby go osiągnąć (kupić dom, kupić samochód, kupić dom dla dzieci itd.). Części z nich się to udaje i gdy tylko to się stanie... nastaje pustka. Dlaczego? Albowiem osiągnięcie takiego celu to tzw. "gratyfikator", czyli coś, co szybko i intensywnie pobudzi nasze wnętrze, ale równie szybko odejdzie (dobrym przykładem gratyfikatora jest seks lub czekolada)... a szczęście to stan!

Niestety dla osób myślących tymi kategoriami - człowiek jest wyposażony w mechanizm zwany habituacją (od przyzwyczajenia), który jest związany z ludzką uwagą. Uwaga wyłapuje z naszego otoczenia elementy, które się od niego różnią (od czego zależało nasze życie). Dla przykładu: siedzimy sobie na lekcji w szkole i piszemy klasówkę, cisza jak makiem zasiał... i nagle do klasy wchodzi jakaś osoba - wszyscy spojrzą się na drzwi, albowiem wejście człowieka do cichej sali jest nietypowym zjawiskiem dla osób, które tam są (chyba, że kogoś klasówka naprawdę pochłonęła, ale o tym stanie będzie później). Z drugiej strony - gdyby tak co 15-20s wchodziła i wychodziła z sali jakaś osoba, przyzwyczailibyśmy się do tego i nie zwracalibyśmy na to uwagi (co dzieje się np. w centrach handlowych albo w barach typu fastfood). Jak to się ma do szczęścia?

Otóż habituacja rozpoznaje bodźce zewnętrzne i jeśli bodziec nie zagraża naszemu życiu lub zdrowiu, to spada w hierarchii ważności niżej. Kolejna sprawa - gdy bodziec jest wielokrotnie powtarzany, "tępi się", a więc traci na wartości (czyli nie będziemy mu poświęcać tak dużej uwagi jak kiedyś). To przekłada się też na siłę gratyfikatorów! Gdy pierwszy raz otrzymamy pierwszą w swoim życiu prawdziwą wypłatę na konto, jest szał... ale następna wypłata już nie robi na nas takiego wrażenia... a kolejnej się już spodziewamy... a kolejnej oczekujemy normalnie itd.

Każdy taki bodziec będzie zawsze tracił na wartości - czy to będzie wypłata, czy nowy telefon, czy samochód lub mieszkanie, seksy, ciuchy, cokolwiek. Prędzej niż później wszystko straci dla nas wartość. A przecież my, ludzie, chcemy odczuwać euforię! Lecz jeśli ten sam bodziec nie wywoła jej z taką samą intensywnością dwa razy to co zrobimy? Zainwestujemy w silniejszy bodziec! Niektórzy ludzie próbują "oszukać szczęście" i dlatego nieustannie chcą się pobudzać kupując coraz to lepsze telefony, wydając coraz więcej na ciuchy, jeżdżąc na coraz to droższe wakacje itd. Stąd właśnie wziął się wyścig szczurów - ludzie pędzą za dobrami materialnymi, albowiem tylko w nich upatrują się jakiegokolwiek pobudzenia (utożsamiając skoki euforii, powodowane gratyfikatorami, ze szczęściem). I stąd wzięła się ta karuzela #!$%@? polegająca na chwaleniu się swoimi "osiągnięciami" - ludzie "oszukujący szczęście" tworzą takie grupy i wszystko się nakręca. Dodajmy jeszcze do tego wszędobylski marketing, który zachęca do konsumowania i mamy taki świat, jaki mamy - każdy chwali się "co więcej", "co lepiej", "kto ważniej" i - najśmieszniejsze w tym wszystkim - myśli, że to jest ważne.

O CO CHODZI W ŻYCIU?
Chodzi o to, żeby wieść życie SATYSFAKCJONUJĄCE! Nie wygodne, ale satysfakcjonujące! Ludzie kierujący się wygodą to te emerytowane janusze, które chodzą po naszych osiedlach. Jest mieszkanie? Jest? Jest emerytura? Jest. Jest działeczka? Jest. Jest samochód? Jest.

No i co z tego?

Chyba nie tylko ja widzę, że ci ludzie tak naprawdę nie żyją, chociaż jeszcze ich nie pochowali (nawiązując do niedawnego cytatu Franklina na mirko).

Wieść życie satysfakcjonujące oznacza też cierpienie, a czasami bardzo duże cierpienie. Dam wam przykład z mojego życia. Około 2012 zacząłem pisać swojego ebooka, który docelowo miał stać się też audiobookiem. Całość zaczęła nabierać rozpędu, a w 2014 roku skończyłem pisanie... i wtedy też zacząłem wszystko nagrywać. Każdego dnia przez kilka miesięcy po kilka godzin dziennie siedziałem przed komputerem i nagrywałem swojego audiobooka (studiowałem na 4-5 roku, chwilowo nie miałem pracy). Proces ten był BARDZO upierdliwy i męczący. Miałem MNÓSTWO chwil wahania, #!$%@? do granic możliwości (i poza nie), zwątpienia itd. Ogólnie sam proces wspominam tragicznie - to wszystko po prostu wyżarło mnie od środka, a ja sam - przez zmianę stylu pracy - przytyłem 10kg, których nie mogę zgubić do teraz. I co? I BYŁO WARTO!

Pomimo tego wszystkiego wiem, że zrobiłem coś ponad moje siły, coś co wzniosło mnie wyżej niż byłem, co pozwoliło sięgnąć moich wyżyn intelektualnych. Ta płyta to moje najlepsze dzieło, a w zasadzie - dzieło mojego życia! Jak dla mnie - arcyosiągnięcie! Jestem z niej dumny i to mi daje cholerną satysfakcję za każdym razem, gdy sobie jakiegoś fragmentu słucham.

CHCĘ Z WAMI ZAGRAĆ W GRĘ
A gra nazywa się
"szczęścia nauczę cię"
@Bardzo_Suabe_Rymy - proszę o ocenę 8)

Polega ona na tym, że w kilku najbliższych spoilerach, znajdziecie serię pytań. Chciałbym, abyście się do tego przygotowali. Weźcie małe karteczki (takie samoprzylepne albo odrywane) i na każdej karteczce napiszcie odpowiedź na kolejne pytanie. Każda odpowiedź musi znajdować się na oddzielnej karteczce, to bardzo ważne!!! Po spojlerach znajdziecie interpretację dla każdego pytania, a dla zainteresowanych - garść linków lub literatury :). Te interpretacje pomogą wam zrozumieć siebie i wasze szczęście, a karteczki z odpowiedziami staną się dla was prawdziwą zagadką, której rozwiązanie da wam satysfakcjonujące życie!

Gotowi?

No to ruszamy!












KONIEC!

GRATULACJE!!!

Wierzę w to, że na każde pytanie odpowiedziałeś/łaś szczerze i że teraz masz przed sobą plik kartek z tymi właśnie odpowiedziami. No to teraz czas na interpretację ;)!

INTERPRETACJA
Pytanie dotyczące budowy ciała jest kluczowe ze względu na gospodarkę hormonalną. Należy wiedzieć, że nie ma diety idealnej dla wszystkich i im więcej wiemy na temat swojego ciała, tym lepiej potrafimy się dostosować. Przykładem może być sport - dla osoby szczupłej (czyli suchoklatesa) polecanie sportów siłowych może troszkę mijać się z celem (choć nie musi). Takie osoby lepiej odnajdą się w sportach długodystansowych jak kolarstwo, bieganie itd. Odpowiednie dbanie o swoje ciało, zapewni nam maksymalizację jego użyteczności, a to przełoży się na efektywność naszego działania. Człowiek jest zbudowany hierarchicznie i jeśli np. jesteśmy ciągle głodni, nie będziemy myśleć o wzniosłych planach.
Co warto poczytać? Na pewno to:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Typologia_Sheldona
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_konstytucjonalna_Kretschmera
I należy pamiętać, żeby jak najwięcej czasu spędzać na słońcu, bo siedzenie w ciemnej piwnicy zaburza pracę melatoniny i serotoniny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Melatonina i https://pl.wikipedia.org/wiki/Serotonina), co przekłada się na... popadanie w depresję.

Pytanie dotyczące pomagania, organizowania, charyzmy i informacji dotyczyło typologii osobowości, a żeby być bardziej dokładnym - temperamentu (czyli zdolności do rozpędzania i hamowania swoich emocji). Typologii osobowości (i ich ujęć) mamy mnóstwo, ale na pewno należy zapoznać się z:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Temperament
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Sangwinik oraz pokrewne - googlujcie też "cztery kolory klienta", bo to takie bardzo podstawowe szkolenie z typów osobowości
- https://pl.wikipedia.org/wiki/MBTI - można zrobić darmowy test na https://www.16personalities.com/ , a na wykopku istnieje nawet tag #16personalities , gdzie można pochwalić się wynikami
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Typy_osobowo%C5%9Bci_spo%C5%82ecznej (jako ciekawostka)
- KONIECZNIE zrobić sobie "Test kotwic Scheina" - po wpisaniu frazy "kotwice scheina" w google na pierwszym miejscu wyskoczy plik PDF - ściągnijcie go, wykonajcie test według instrukcji, a informacje w nim zawarte dopiszcie do waszych karteczek
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyfuzja_innowacji + zgooglujcie samo hasło, bo jest do tego fajny wykres - to pokazuje z jaką szybkością będziecie w swoim wnętrzu dokonywać zmian czyli ile czasu wam zajmie zanim coś faktycznie do was dotrze :P
- bardzo warto przeczytać książkę "Standout" autorstwa M. Buckinghama - traktuje o typologii osobowości; książkę kupcie NOWĄ, bo w niej będzie kod do testu, który wykonuje się na stronie www!
- warto wykonać test Belbina - https://pl.wikipedia.org/wiki/Meredith_Belbin (test znajdziecie w google :P ), a tu jeszcze jeden link związany z tematem - https://pl.wikipedia.org/wiki/Role_w_zespole - ten test traktuje o typologii osobowości w ujęciu relacji z ludźmi i dynamiki grupowej

Pytanie o obserwację, teoretyzowanie, doświadczanie oraz wizjonerstwo to pytanie o to jaki rodzaj umysłu posiadacie, czyli jak będziecie analizować dane ze świata i co się z nimi stanie. Co czytać? Otóż to:
- http://www.ppp.tnb.pl/viewpage.php?page_id=109 - typologia wg Nosala
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_wieloraka - ujęcie H. Gardnera (bardzo fajne)
- dodatkowo - umysł ścisły (dokładny, ale zamknięty) oraz umysł humanistyczny (otwarty, ale ogólny)

Pytanie dotyczące ulubionej zabawy z dzieciństwa to pytanie o predyspozycje do podejmowania w życiu określonych czynności. Ja u siebie w podstawówce miałem kumpla, który szedł zbierać kwiatki, gdy my graliśmy w piłkę. Wszyscy się z niego śmiali, ale chłopak mógł docelowo zostać zarąbistym botanikiem lub biologiem (nie został, kolejny zmarnowany talent :P). To pytanie rzutuje też na to dotyczące sposobu postrzegania świata (o czym za chwilę).

Pytanie o doświadczenie życiowe to pytanie o to, co nas kształtuje. Jeśli potraktujemy te (zazwyczaj niemiłe) doświadczenia jako silną stronę, a nie słabość, to może to się stać dla nas naprawdę ogromną siłą napędową. Przykładem może być typowa stuleja, która siedzi w piwnicy i np. nie umie odnaleźć się wśród ludzi. Jeśli ta osoba zacznie pracować nad sobą, może zawsze mieć "paliwo", żeby cisnąć, gdy inni będą odpadać. Ja, gdy byłem przegrywam, w czasach liceum się nie "nażyłem". Trochę fajnych przygód miałem, ale z dziewczynami to totalne dno :P. Inni szaleli, a ja tak trochę z boku to wszystko obserwowałem nieśmiało. Jednak efekt jest taki, że teraz moi znajomi się ustatkowali i "sobie żyją", a ja wciąż działam i "cisnę swoje", wciąż mam do tego energię. Fakt - jestem jeszcze za ich plecami, ale oni już zaczęli zwalniać, a ja zaczynam przyspieszać. Inna sprawa - nigdy nie miałem ojca (to znaczy on był, ale tylko fizycznie i większość czasu mi dokuczał), więc teraz mam odchylenie, żeby z młodymi chłopakami rozmawiać, dzielić się radami, mówić im rzeczy, które każdy mężczyzna powinien usłyszeć i tak po męsku... po prostu być :). Bardzo to lubię, widzę w tym sens, uważam, że pomagam i chcę to robić dalej.

Pytanie o zainteresowania to pytanie o to w czym się odnajduje nasz umysł i w stosunku do czego będziemy mieli niestrudzone siły intelektualne. Ja bym chyba umarł, gdyby ktoś kazał nauczyć mi się programować i nie wytrzymałbym presji. Za to inne osoby na wykopku nie tylko nie tracą na tym sił umysłowych, ale jeszcze je zyskują! Wasze zainteresowania to też wasza siła - jeśli pozwolicie je sobie odebrać, to ktoś wyszarpie z was spory kawałek was samych. Dlatego szczególnie smutno nostalgłem, gdy przeczytałem ten wpis :(. Walczcie o swoje zainteresowania, pielęgnujcie swoje hobby i nigdy nie dajcie sobie wmówić, że są głupie! NIE SĄ! Są wasze i choćby z tego faktu należy im się szacunek!

Pytanie o sposób postrzegania rzeczywistości to pytanie, które warunkuje to w jaki sposób będziemy wchodzili w relacje ze światem. Można to robić np. w sposób:
- kooperacyjny (ludzie to przyjaciele, razem stworzymy coś fajnego)
- rywalizacyjny (ludzie to wrogowie, muszę znaleźć grupę osób, którym zaufam i z nią "walczyć)
- indywidualistyczny (ja kontra reszta świata)
- zespołowy (stwórzmy zespół i podzielmy się zadaniami)
- płytki
- głęboki
- można widzieć życie jako teatr
- można widzieć życie jako sklep
- lub szkołę, szpital, basen, wakacje, przygodę, cokolwiek :)
Wasze życie - wasza jego interpretacja (która też będzie rzutowała na podejmowane przez was działania).

Pytanie o nieograniczoną ilość gotówki to pytanie o wasze marzenia z głębi serca! Nie te materialne, ale te taki prawdziwe, pozbawione pieniędzy i fizyczności. Gdybym ja miał nieograniczoną ilość gotówki, to podróżowałbym (a nie robię tego i trochę mnie to mierzi). Przy tym pytaniu bardzo często okazuje się, że pieniądze wcale nie są nam potrzebne do tego, żeby móc spełniać swoje marzenia (co mnie osobiście świetnie udowadnia taki Fazowski).

Pytanie o ulubioną czynność to pytanie o... wasz talent. Dokładnie tak! KAŻDY ma talent... za to nie każdy potrafi go wykorzystać. Talent jest naturalną konsekwencją posiadania określonej typologii osobowości, umysłu itd. Zdarza się, że dysponujemy talentem, ale jest on w ogóle nieuświadomiony (ja zorientowałem się, że moje "gadulstwo" może być talentem w wieku 24 lat, a mam prawie 30)! Warto poczytać:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Uzdolnienie
- http://lubimyczytac.pl/ksiazka/170988/teraz-odkryj-swoje-silne-strony - książka poprzedzająca "Standout", która traktuje o talentach, a którą współtworzył Instytut Gallupa, tutaj macie spis tych talentów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Gallupa

To wszystko wyżej tworzy WAS! A co dalej?!

Pytanie o wasze otoczenie, to pytanie o waszych bliskich. Otóż nie ważne jak silni jesteście, jeśli będzie otoczeni słabeuszami (jak mój ojciec) lub idiotami (jak mój ojciec :P), to będziecie tylko tracić siły i cierpieć. Stąd też często uciekamy w Internety, bo tu znajdujemy osoby z podobnymi problemami razem działamy, rozumiejąc i akceptując siebie nawzajem. I dlatego stare wykopki (jak ja) mają ból dupy o to co się z tym serwisem stało, bo jest napchany ogromną ilością trolli, ludzi którzy biorą 60gr za wpis, gimbazy i wszelkiej maści kretynów, którzy swoimi heheszkami potrafią zepsuć niejeden fajny tag :(. I też z tego względu mam ból dupy o to, że z tymi tagami się nic nie dzieje :(!!! Szukajcie wokół siebie godnych zaufania ludzi i pielęgnujcie te relacje!!!

Pytanie o potrzeby świata to tak naprawdę podchwytliwe pytanie... bo tak naprawdę nie dotyczy tego, czego potrzebuje świat, ale tego co WY uważacie, że świat potrzebuje. To jest kluczowe, albowiem zakłada, że... WY jesteście właśnie to "coś" temu światu dać. Ja uważam, że świat potrzebuje teraz:
- pokory (w stosunku do tego, do czego doprowadziliśmy nasz świat i cywilizację),
- działania (konkretnego, mającego na celu pielęgnację cywilizacji chrześcijańskiej i europejskiej oraz przeciwko islamizacji),
- świeżości, czegoś nowego (głównie jeśli chodzi o systemy polityczne [jestem monarchistą :P]).
I to jestem temu światu w stanie zaoferować i dać. Każdy z tych elementów to znaczna część mojego życia, a najbardziej cieszę się z systemu, który wymyśliłem (typologia mojego umysłu to "teoretyk" :P ). Chciałbym móc się kiedyś tym pochwalić, ale na wszystko przyjdzie pora.

CO DALEJ?
WOW! Gratulacje, jeśli dobrnęliście do tego momentu! POWAŻNIE! Jestem pod wrażeniem ;)! Jeśli działamy dalej, to teraz wam powiem co należy zrobić dalej:
1. Przeczytajcie jeszcze raz pytania i ich interpretację i uzupełnijcie swoje karteczki (jeśli czegoś mimo wszystko nie jesteście w stanie "znaleźć", nie przejmujcie się - przyjdzie z czasem samo). Jeśli zgłębiliście wiedzę, którą wrzuciłem wyżej, to tych karteczek powinno wam przybyć w znacznej ilości ;).
2. Połóżcie karteczki na stole, aby było miejsce tylko dla nich i zacznijcie nimi mieszać na wszystkie możliwe sposoby, układać je w różnych kombinacjach i wyciągać z nich coraz to nowsze informacje na swój temat. Szukajcie w ten sposób siebie.
3. Waszym celem jest znalezienie waszego posłannictwa - to właśnie jego realizacja daje satysfakcję, a więc szczęście.
4. Efektem pracy z waszymi karteczkami powinno być znalezienie waszej pasji, profesji i powołania, które razem tworzą ową mistyczną "misję" życia.
5. Poczujecie, że "to jest to", w momencie, gdy wszystko zacznie układać się w logiczną całość. Proces szukania tego "czegoś" przypomina trochę rozwiązywanie zagadki, w której gdy kręcimy jednym pokrętłem, zmieniamy układ wszystkich innych... a musimy tak to wszystko zorganizować, aby wszystko wskoczyło na swoje miejsce (niczym w filmach z Indiana Jonesem :P).
6. Nastawcie się na to, że to potrwa. To nie jest wyzwanie na popołudnie, raczej na kilka najbliższych tygodni lub miesięcy (a nawet lat).
7. KONIECZNIE pochwalcie się wynikami waszych poszukiwań tutaj, na wykopku! Dawajcie innym przykład, bo to dla nas ważne, naprawdę!

Jeśli znajdziecie wszystkie elementy i ułożycie je w logiczną całość, a następnie zaczniecie działać tak, żeby wasze życie przynosiło sens wam, waszym bliskim i światu i aby coś po was na tym świecie pozostało - będziecie szczęśliwi.

PS
Miejcie też na uwadze, że pewnych odpowiedzi możecie nie być w stanie udzielić np. ze względu na wiek. Proces dojrzewania emocj
thus - PODSTAWY SZCZĘŚCIA to temat dzisiejszego wpisu do kawki i tosta na niedzielę ;...

źródło: comment_nXfCuWd2FIGFjltSUXrCrN4s8kc2k0xH.jpg

Pobierz
  • 24
@thus: Genialny wpis. :)

Troszkę poteoryzuje. Osiąganie szczęścia to moim zdaniem największy mit wśród kołczów, psychologów i wszystkich motywujących ludzi do działania. Szczęście jako długotrwały stan zwyczajnie nie istnieje. Szczęście trwa chwile, lubi mijać i nie powinno się moim zdaniem do niego dążyć. Takie ślepe gonienie za nim może doprowadzić do depresji, bo powoduje u człowieka stres i porównywanie się z lepszymi.

Najważniejsza jest harmonia rozumiana jako wewnętrzny spokój utrzymany pomiędzy
@patrykgit: I ja się z tym zgadzam (w większości :P). Ogólnie moim zdaniem nie da się być szczęśliwym cały czas. Po prostu się nie da. A nawet jakby się dało, to - moim zdaniem - to by było nudne. Za to jak najbardziej można wieść życie, które cały czas ma sens :).

PS
Dzięki za komplement ;)
Dobry wpis, inspirujący. Zgadzam się z bardzo wieloma zagadnieniami.

Jeżeli o mnie chodzi to kluczem do szczęścia jest samoakceptacja. A, że przez całe życie się uczymy i doświadczamy nowych przeżyć to cały czas znajdujemy w sobie (czyli także w otaczającym nas świecie) jakieś niedoskonałości, które musimy szlifować. I tak to się zapętla...
@thus: Napisałeś się jak szalony a ja nadal nieszczęśliwy. Życie nie sprawia mi przyjemności. A najgorsze jest to że nie mam wystarczająco dużo chęci by przeczytać to co napisałeś.
Zapewne wiele mądrych rzeczy zawarłeś we wpisie, ale co poradzić jeśli ktoś ma tak bardzo #!$%@? na wszystko jak ja?
@goblin21: To przeczytaj sobie 1-2 akapity i odpuść. Wrócisz później - spokojnie, dasz radę. Zaś jeśli naprawdę masz tak strasznie, to szczerze, od serca, proszę - zgłoś się do specjalisty. Taka osoba jak ja ci nie pomoże, potrzebujesz kogoś, kto zna się na rzeczy, ma wiedzę i warsztat.
@thus: przeczytałem cały wpis i postaram się przeczytać w wolnym czasie wymienione ksiazki lub posluchac audiobooka. Caly czas zabieram sie do ksiazki "Dzikie serce", już chyba 3 razy zaczynalem, ale zawsze znajdzie sie cos co przerwie. Chyba znow musze dzisiaj zaczac, chociaz pol godzinki poczytac ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzieki, za twe wpisy.
@thus: "Szczescie to nie stan na koncie" no i przestalem czytac :)
Jak sie ma spoko zarobki, cos odlozone i niezbyt obciazajacy kredyt hipoteczny to jest spoko.
Niestety to moze z 30% polakow tak zyje, dla reszty to nadal finanse maja duzy wplyw na szczescie.
@thus: Dotarłem do końca ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od ponad roku, sam (sporadycznie) grzebię w podobnej tematyce i ogólnych relacjach międzyludzkich. Przyznam, że o niektórych rzeczach czytałem pierwszy raz. Dość sporo wiedzy i myślę, że może się ona przydać, gdy czegoś w swoim życiu / zachowaniu bliskich / ważnych osób w naszym otoczeniu nie rozumiemy. Testy i linki potwierdziły, to co o sobie wiedziałem, ale lubię konfrontować
@thus: siedzę w depresji tak długo, że nie rozumiem idei szczęścia. Nie kapuję jak ludzie mogą budzić się rano i myśleć o nadchodzącym dniu z niecierpliwym wyczekiwaniem; a nie z niechęcią.
Twój wpis przeczytałem. Nie zawracałem sobie głowy pytaniami. Powiem szczerze - każdy tekst mówiący o tym jak być szczęśliwym i radosnym, czerpać z życia garściami (do czego potrzebne są środki, co przeczy twojej twori, że "szczęście to nie stan na