Aktywne Wpisy
dxy32 +649
Chrysopoeia +22
Jestem totalnie uzalezniony od czipsów albo coś w tym stylu. Mam 24 lata i od wielu lat (10+) nałogowo wpieprzam czipsy. Zaczęło się od tego, że gdy byłem już totalnie malutki to tata często kupował mi małe paczki czipsów bo już wtedy je uwielbiałem. Obecnie prawie codziennie jem dużą paczkę czipsów (130g). Zdarzają się takie dni gdy zjem więcej. Przykładowo dwa dni temu zjadłem 3 paczki jednego dnia, łącznie 320g. Próbowałem jakoś
Mam problem i może będzie mi to ktoś w stanie pomóc.
Byłem ze swoim różowym tydzień we Włoszech. Wynajęliśmy pokój, przez booking, w przyjemnym pensjonacie. Podczas rezerwacji podałem swoje dane karty kredytowej, ale w opisie była płatność na miejscu (karta do w celu depozytu w przypadku rezygnacji).
Po przebyciu na miejsce przywitała nas młoda sympatyczna dziewczyna (córka właścicielki). Zameldowała nas i uregulowaliśmy należność. Kwota nie była duża (360 euro). Zapłaciłem gotówką, ale nie otrzymałem żadnego rachunku/faktury.
Przez cały tydzień wszystko było w porządku. Dzień przed wyjazdem uprzedziłem dziewczynę z recepcji, że wyjeżdżamy następnego dnia z samego rana (chcieliśmy uniknąć niedzielnych korków na Włoskiej autostradzie). Odpowiedziała, że nie ma problemu, żebyśmy zostawili klucze na ladzie. Tak też zrobiliśmy. Dzień po powrocie dostałem informacje od Bookingu o próbie ściągnięcia środków z mojej karty - na szczęście im się nie udało, hotel miał dostęp do danych mojej karty tylko do dnia wymeldowania.
Kontaktowała się ze mną właścicielka, prosząc o zapłatę. Opowiedziałem, że należność uregulowałem z jej córką pierwszego dnia i żeby z nią wyjaśniła sprawę. Jest monitoring, więc moment zapłaty powinien być nagrany.
Oczywiście wpłata się nie odnalazła. W skrócie: Dostałem maila z prośbą o uregulowanie należności. Booking umywa ręce i prosi żebyśmy się sami dogadali.
W mojej opinii małolata wykorzystała moją naiwność i zgarnęła kasę dla siebie.
Mirki co mogę w tej sytuacji zrobić? Tak naprawdę jest moje słowo przeciwko słowu recepcjonistki. Czy ktoś z Was miał takie doświadczenia?
Nie chcę płacić drugi raz, ale już sam wyjazd na ewentualną rozprawę wyniesie mnie więcej niż kwota za ten nocleg.
Będę wdzięczny za pomoc.
#pytanie #prawo
Tu ratuje Cię jedynie nagranie z kamer o ile są i widać że płaciłeś.
Poprosiłem o przesłanie nagrania, zobaczę co odpiszą.
@miknan: zależy, ale przy umowie można pozwać, przyznajmniej według polskiego KPC, przed miejsce jej wykonania, w tym wypadku Włochy.
Nie wiem czy oni mogą wydać przykładowo wyrok zaocznie lub coś w ten deseń.
Mają tylko moje imię, naziwsko, miasto i numer dowodu oraz mail i telefon. Dziewczyna nie zapisała nawet adresu.
Najchętniej bym ich olał ciepłym moczem, ale z nie chciałbym z powodu zaniedbania władować się w jakieś kłopoty.
Chyba rzeczywiście dam sobie z tym spokój.
Nie dostaliśmy żadnego pokwitowania, ani rachunku, ani niczego innego. Tylko klucz do pokoju i kod do zamka na klatkę schodową.
Obiekt mały.
...a na przyszłość, ludzie, na boga, bierzcie potwierdzenia, jak system padł, drukarka nie ma papieru, tusz wyszedł, to choćby na serwetce, że kwituje kwotę taką, a taką za to i tamto..
wiem, że łatwo radzić po czasie, ale jakbyś zapytał w czasie