Wpis z mikrobloga

Naszła mnie taka refleksja dotycząca Fajdka i jego porażki. Raczej nie zyska ona zwolenników, więc od razu zaznaczę, że są to tylko takie luźne przemyślenia. Generalnie zawsze krzywo patrzę na przypadki wielkich faworytów, którzy przegrali z przyczyn innych niż te sportowe. Pamiętam jak przed igrzyskami w Atenach Grecy liczyli na swoje wielkie gwiazdy - Kenterisa i Thanou. Kenteris był mistrzem olimpijskim i najlepszym wówczas sprinterem świata na 200 metrów. Thanou z kolei była czołową sprinterką świata na 100 metrów. Tuż przed igrzyskami świat obiegła nowina, że mieli wypadek motocyklowy. Potem się okazało, że to było ukartowane, żeby wytłumaczyć ich nieobecność na igrzyskach. Oboje byli na dopingu i wiedzieli, że czeka ich kompromitacja. Mam teraz podobne skojarzenia w przypadku Fajdka. Nie chcę mi się wierzyć, że co by nie mówić - inteligentny facet, z charakterem drugi raz z rzędu przegrywa ze stresem na igrzyskach. W Londynie spalił w eliminacjach wszystkie próby, a wtedy też był naszą cichą nadzieją na medal. Na mistrzostwach świata i Europy potrafi wytrzymać presję, tylko na igrzyskach nie daje rady? Dziwne to dla mnie. Podobnie miałem z Marcinem Dołęgą - naszym utytułowanym sztangistą, który leciał do Pekinu i Londynu jako murowany faworyt do złota. I tam i tam nie zalicza pierwszego podejścia, które normalnie na treningach ponoć podnosi wyrwany z łóżka w środku nocy. Dołęga już wcześniej był dyskwalifikowany za doping. Nie wiem jak wyglądają kontrole dopingowe na igrzyskach i czy się jakoś różnią od tych na innych zawodach, ale takie mam osobiste podejrzenia, że niektórzy, żeby uniknąć skandalu, wolą się podłożyć celowo. Z Fajdkiem jest jeszcze taka ciekawa rzecz, że rok temu Marek Plawgo - nasz już były znakomity płotkarz - oskarżył Pawła o doping. Rzekomo dotarły do niego pewne informacje, że Fajdka złapano na dopingu, czym podzielił się na portalu społecznościowym. Potem to się nie potwierdziło i Plawgo musiał się wycofywać ze słów, ale to było dziwne, bo wydaje się, że jeśli taki szanowany i inteligentny sportowiec wychodzi z oskarżeniami, to jego źródło powinno być dość pewne, inaczej nie odważyłby się tego upubliczniać. Z drugiej strony, Fajdek bardzo otwarcie wyraża swoją pogardę do wszelkich dopingowiczów - Białorusinowi Tichonowi nie chciał podać ręki na podium, bo kiedyś koksował. Więc to dla niego byłaby podwójna kompromitacja, gdyby i jego przyłapano na dopingu. Żeby nie było, nikogo nie przyłapałem z igłą w dupie, więc moje "dochodzenie" jest gówno warte, ale po prostu ciekaw byłem, czy ktoś jeszcze jest trochę sceptycznie nastawiony do tego typu wpadek jak u Fajdka w Rio i w Londynie. #rio2016 #fajdek #doping
  • 11
@Kenteris: mam taką sama opinie na ten temat, tak samo Dołęga, nie jest niemożliwe żeby wygrywac wszystko 2 lata a na eliminacjach w Rio rzucać 20 metrów bliżej. Rozumiem jakby rzucał po siatkach a on jednak potrafił czysto rzucić, Dołęga w Londynie podchodził tak jakby sztange pierwszy raz widział. Opcje są dwie: albo Fajdek koksuje, albo poszedł w balety co tez mu sie zdarzało.
@Kenteris: Ma to sens. Podobne opinie krążyły na temat Macieja Rybusa, który doznał kontuzji tuz przed Euro, na turniej nie pojechal, ale juz w dzien meczu z Niemcami byl gotowy do przejscia testow medycznych w Olympique Lyon.
@Kenteris: Wg mnie sprawa bardziej prozaiczna. Po prostu popił i podupczył. Wielokrotnie wspominał że lubi nocny styl życia, i żeby w sumie na igrzyskach się ogarnął. A myślę że ten nocny styl życia nie polega na graniu w tibię do 5 nad ranem. Dodatkowo każdy tam na głowę ma ponad 20 kondomów.

Tak czy siak prawdy się nie dowiemy.
@Kenteris: Ale przecież on startował na igrzyskach. Miał testy tak jak wszyscy inni, przecież nie sprawdzają tylko tych którzy mają wyniki czy wygrywają. Był murowanym faworytem, wygrywał co chciał, nie musiał od razu robić kosmicznych wyników i wzbudzać podejrzeń. Rzuciłby swoje i nikogo nie zdziwiłoby to że wygrał. To nie trzyma się kupy.
@doggaz: @Pontiusek: no właśnie nie byłem tego pewien i dalej nie jestem zresztą, czy aby na pewno ci, co polegli w eliminacjach są obligatoryjnie brani do kontroli. Choć tych testów z każdymi igrzyskami jest coraz więcej, to wciąż jest niemożliwe, aby przebadać wszystkich uczestników igrzysk. Biorę też pod uwagę, że kontrole na igrzyskach są jakieś bardziej restrykcyjne - w sensie, że trudniej je oszukać. Bo że da się je oszukać,
@Kenteris:

Fajdek bronil tez braci Zielinskich twierdzac, ze cala sprawa jest mocno podejrzana. Troche teorie spiskowe, ale mialem wrazenie, ze tak mowi raczej ktos kto sam nie jest czysty. Chociaz z drugiej strony, tak jak piszesz, nie chcial komus tam podac reki ze wzgledu na doping. Troche dziwnie to wyglada.

W kazdym razie, kluczowe pytanie to jak wygladaja badania dopingowe. Jezeli i tak go przebadali to cala teoria nagle pada, bo