Wpis z mikrobloga

4 328 - 1 = 4 327

Tytuł: 451° Fahrenheita
Autor: Ray Bradbury
Gatunek: dystopia
Stron: 240
Cykl: nie dotyczy

★★★★★★

Najbardziej podobał mi się sam początek, dosłownie pierwsze klika stron. Przemyślenia strażaka na temat swojej pracy, niby wszystko się zgadza, aż tu nagle następuje mały zwrot akcji. Strasznie sprytnie napisane i bardzo się cieszę, że nie czytałem opisu z okładki bo zepsułoby mi to całą tę radochę. Kawałek dalej też jest nieźle, wizja wypłowiałej, wypranej z emocji przyszłości, pojedyncza postać niepasująca do reszty - zapowiadało się ciekawie. Niestety później wszystko zamienia się w czołobitny pean na cześć książek i czytelnictwa, fabuła podąża w kierunku, którego kompletnie nie oczekiwałem. I to niestety nie dlatego, że mamy jakiś zaskakujący zwrot akcji, tylko część wątków zostaje brutalnie urwana w mało satysfakcjonujący sposób i całość wskakuje na kompletnie inne tory. W ogóle druga część książki sprawiła na mnie wrażenie niespójnej z początkiem i urwanej. Nie żeby była to jakaś bardzo zła książka, bo czyta się nieźle i można się przy tym dobrze bawić, po prostu mi osobiście nie odpowiada kierunek w jaki autor popchnął akcję i uważam to, za zmarnowanie ogromnego potencjału jaki wyczuwałem na początku historii. Eh, rozczarowałem się.

#bookchallenge [24/24] #bookmeter
ryhu - 4 328 - 1 = 4 327

Tytuł: 451° Fahrenheita
Autor: Ray Bradbury
Gatunek: dy...

źródło: comment_WWDq5IG6ZYSqFZGq1ezc5mxHvkixLH6M.jpg

Pobierz
  • 3
Niestety później wszystko zamienia się w czołobitny pean na cześć książek i czytelnictwa


@ryhu: Ale przyznasz, że monolog Beatty'ego mówiącego bez ogródek co ludzie widzą w literaturze i książkach miał wiele wspólnego z prawdą, choć raczej literaturę deprecjonował?

Z książek o tym, co się stanie jak ludzie przestaną czytać polecam "Przedrzeźniacza" Waltera Tevisa.
@rdza: O, gdzieś mi się kisi "Przedrzeźniacz" na kupce wstydu w najodleglejszych odmętach pamięci czytnika, będę musiał go odkurzyć i nadać wyższy priorytet. Dzięki, bo w sumie to nie kojarzę kompletnie o czym to miało być, pamiętam tylko że wyłowiłem go z "artefaktów" i potem zapomniałem.
Dzięki, bo w sumie to nie kojarzę kompletnie o czym to miało być, pamiętam tylko że wyłowiłem go z "artefaktów" i potem zapomniałem.


@ryhu: Ja zupełnie przypadkiem sięgnęłam i wdarł mi się w głowę nie głównym wątkiem a całym mnóstwem perełek rozsypanych w historii:) Daj znać jak przeczytasz, jestem ciekawa jak Ci się spodoba.