Wpis z mikrobloga

It's time to stop z shitpostowaniem na dzisiaj.
Aszewo, a raczej jego różowe alterego, przypomniało mi o istnieniu tej przecudownej płyty. Twórczość Pink Floyd jest o tyle niesamowita, że za każdym razem słuchając ich płyt czuję ciarki na całym ciele; nie ważne czy słucham Dark Side.., The Wall, czy ostatnie wydawnictwo - The Endless River. Jeśli niebo istnieje, to jestem pewien że lecą tam non-stop Floydzi.

Pink Floyd - The Great Gig In The Sky

Zapraszam do obserwowania mojego wieczorno-nocnego tagu #muzykapoznapora

#pinkfloyd #muzyka #rock #progressiverock #psychodelicrock #oldiesbutgoldies
M.....e - It's time to stop z shitpostowaniem na dzisiaj. 
Aszewo, a raczej jego róż...
  • 20
@MajkiGee: #!$%@? niepopularna opinia, ale ja tak baaaardzo szanuję tylko dwie pierwsze płyty PF, szczególnie pipera. Wg mnie jedynym geniuszem w tym zespoly był Syd, no a wiadomo, co się z nim stało.
the wall mi się tak przejadło kiedy mój stary tego słuchał non stop jak byłem mały, że ledwo już tego mogę słuchać.
późniejsze płyty są po prostu fajne, dobre, ładne, przyjemne, ale nie genialne
taka opinia :/
ale
akurat ta ostatnia płyta to skok Gilmoura


@gibpotatoe: Ja myślę, że nie o hajs chodziło, tylko po współpracy z the Orb Gilmour stwierdził, że chciałby sam coś takiego wydać, w moim odczuciu album nie jest taki zły, choć nie ukrywam lepszym albumem jako ostatni PF byłby Rattle that lock, które Gilmour wydał jako solowy
@MajkiGee:
Ogólnie cała płyta to #!$%@? majstersztyk, ale to jest chyba jeden z moich ulubionych utworów.
Niesamowicie ekspresyjny (mimo że nie ma praktycznie żadnego tekstu) soul zmieszany z rockiem progresywnym i ambientowymi klimatami ()