Wpis z mikrobloga

Dzisiaj żebrak poprosił mnie o wsparcie. Podjechał na wózku inwalidzkim, przepraszał że wygląda jak wygląda, że pewnie śmierdzi i w ogóle za to, że pewnie przeszkadza. Zaskoczyło mnie to, bo z reguły żebrzący są nieprzyjemni, a ten nawet aż tak nie śmierdział. Wydawało się, że faktycznie nie jest naciągaczem, tylko zły los go spotkał. Opowiadał mi o swojej chorobie i o tym jak go zus spuścił na drzewo (niestety nie pamiętam szczegółów, bo byłem w lekkim szoku) i na koniec nieśmiało poprosił o wsparcie. Niestety odpowiedziałem mu (zgodnie z prawdą), że jestem bezrobotny i dopiero co odliczyłem ostatnie 2,50 zł na mleko i bułkę na śniadanie. Po tym wspólnie zapłakaliśmy i każdy poszedł w swoją stronę (tzn. ja poszedłem, a żebrak odjechał na wózku).

#truestory #niecoolstory