Wpis z mikrobloga

Amerykańskie podejście do klienta stale mnie zadziwia. Ostatnio facet nie miał na stanie tylu rzeczy co zamówiłem i mi pisał przepraszającego maila, że wysyłka się o jeden dzień opóźni i czy problemów z tym nie mam, a dzisiaj rano to aż uwierzyć nie mogłem.

Na eBay'u kupiłem na szybko grę, ale nie zauważyłem, że w opisie było napisane, że to tylko pudełko, zorientowałem się już po zapłacie. Trudno, mój błąd, nauczę się lepiej czytać, a i pudełko się nie zmarnuje, mogę dokupić resztę i pewnie na plus wyjdę. Ale budzę się rano, a na mailu trzy wiadomości od sprzedającego, w których upewnia się czy wiem co kupiłem, a po braku odpowiedzi z mojej strony (w końcu spałem ( ͡ ͜ʖ ͡)) uskutecznia zwrot pieniędzy z uwagi na mylący tytuł oferty.

Już widzę jak Janusz z Allegro tak robi, pewnie tylko by ręce zacierał, że znalazł łosia, co nie doczytał uważnie i tyle. Kiedyś dostałem nie swoją paczkę, sprzedająca się pomyliła i do mnie wysłała moją i kogoś innego. Napisałem maila, że mam paczkę, której raczej na pewno nie zamawiałem, czy mam jej odesłać czy może na prawdziwy adres kupującego. Wysłałem do osoby, która miała być adresatem i dostałem zwrot kosztów wysyłki, ale nic poza tym, ja to bym chociaż 5 zł za fatygę dorzucił. Nie liczyłem na nic, ale też trochę zapatrzenie w pieniądze wśród niektórych mnie przeraża.

Dobra, co do eBay pic rel, czekam, aż w Polsce tak będzie ( )

#ebay #zakupy nie #januszebiznesu #usa
DarkAlchemy - Amerykańskie podejście do klienta stale mnie zadziwia. Ostatnio facet n...

źródło: comment_jgBtO5kQtPvxBjtyk6Gvqq64ryYuHW4Y.jpg

Pobierz
  • 7
@animuss: akurat osobiście nigdy nie byłem, może kiedyś, ale też twierdzę, że podejście "Klient jest najważniejszy" powinno mieć swoje granice. Bo czasami się widzi promowanie takiej postawy, że klient mógłby się zesrać na środku sklepu, a sprzedający z uśmiechem to posprzątać i zaoferować mycie tyłka, co także rodzi patologię, ale w drugą stronę.

Znaleźć złoty środek, gdzie sprzedający jest pomocny i ludzki, a klient nie jest chamem, bo z chamami to
@DarkAlchemy: masz 100% racji, spotkałem sie z taka polityka w zagranicznej sieci kawiarni. Klient wypił kawę i zjadł ciastko po czym tonem roszczeniowo/awanturniczym oznajmiał ze mu nie smakowało, a w polityce firmy było jasno podane zeby zaoferować nowe ciasto czy kawę zupełnie gratis.
Polacy kombinowanie/oszukiwanie maja we krwi wydaje mi sie po latach komunizmu.Tak dziadki mialy wpajane, nasi rodzice no i przechodzi dalej.Pewnie jeszcze nie jedno pokolenie musi przeminac zeby chociaz troche sie zmienilo.