Wpis z mikrobloga

Apropo poprzedniego wpisu: http://www.wykop.pl/wpis/20068941/gdyby-ktos-byl-zainteresowany-moge-tutaj-na-mikrob/71642341/#comment-71642341
Zakład zajmuje się produkcja opakowań blaszanych na ropę, produkty ropopochodne, chemie i wszystko, co najgorsze (z odpadami po elektrowni jądrowej włącznie). Jest to pierwszy (wcześniejsza) zakład firmy, w której pracuje w Rosji (obecnie są 2). Były jeszcze 2 inne już sprzedane. Główna siedziba w Polsce, mamy również drugi zakład w Polsce produkujący głownie na Europę zachodnia. Moja w Rosji wizyta pierwsza, jestem z 3 kolegami, którzy już byli wiele razy.
Ja zajmuje się konstrukcja maszyn i urządzeń od strony mechanicznej. I w takim celu poleciałem do zakładu w Rosji niedaleko Kazania (1.5 mln mieszkańców), mieszkałem Czuboksarach ok. 300 km do Kazania (0.5 mln mieszkańców), a zakład jest ok. 50 km stad w miasteczku, którego nazwę ciężko wymówić. O sobie dodam ze ruskiego nie znam prawie wcale (2 miesiące nauki), znam za to b. dobrze angielski (już chyba standard) i trochę niemiecki. Bylem na uruchomieniu maszyny, która zaprojektowałem a z uwagi na wymiary nie została złożona u nas tylko na miejscu. Maszyna niezbyt skomplikowana, acz wymagała trochę liczenia i doboru. W szczegóły nie mogę i nie chce wchodzić.
1. Podróż.
Aerofłot ma bardzo ładne samoloty. Widać ze lata po całym świecie, obsługa na poziomie - żadnych uwag jak u nas. Lotnisko w Moskwie to początek Rosji. Ono jest wielkie - przed przylotem nie bylem świadomy jak wielkie. Szczęście ze mieliśmy przylot do tego samego terminala, bo nie mam pojęcia jak byśmy zdążyli gdyby było inaczej na samolot przesiadkowy. Wyjście z terminalu międzynarodowego to odprawa imigracyjna - powtórne sprawdzenie wizy, hotelu, w którym będziesz mieszkał, ubezpieczenia. Dostajesz karteluszek imigracyjny, którego trzeba pilnować, bo każdy milicjant to razem z paszportem sprawdza, a żeby się w hotelu zakwaterować trzeba to pokazać. To jest coś w rodzaju meldunku. Potem podróż z kierowca, który na nas czekał, o tym, co mówił i jaki był później. Wyjazd z Kazania masakra, miasto 1.5 mln bez obwodnicy... przez środek droga ok. 4-5 pasów... których nie było... ruscy mówili ze takie rozwiązanie ma same plusy - jak jest dużo auto to może zająć np. 1.5 pasa, a jak małe to wchodzą na 2 pasach 3 auta... jak to wygląda w praktyce można sobie wyobrazić - chaos to mało powiedziane... wjazd na 4 pasmowe rondo (wymalowane) to dla mnie, jako pasażera była modlitwa żeby przeżyć. 6 aut wpycha się na 4 pasmowe wielkie rondo. Generalnie ich jazda to makabra u nich w miastach jest 60, ale depenalizacja jest na 20 km więcej... samochody różne, od najnowszych audi, bmw, mercedesów przez najstarsze autobusy (takie nasze ogórki), trolejbusy (b popularne), kamazy i wołgi kopcące jak z piekła. Benzyna kosztuje ok. 2 zł za litr (38 rubli 1 zł 16 rubli). Kierowca, który nas wiózł jechał ręcznie robiona wołga, tzn. Karoseria była wołgi a wnętrze siedzenia, silnik itd. były z jakiejś kii - 3 litrowy silnik. Budził niezłe zdziwienie. Droga którą jechaliśmy to była federacyjna do Moskwy, droga ładna nowo zrobiona, niezła. 2 Koledzy, którzy przyjechali wcześniej jechali krótszą droga, którą wg. ich słów wygląda jak po wojnie takie ma dziury. Podobno, bo mnie przy tym nie było, był moment ze zatrzymał się, włączył długie i patrzył jak jechać, bo tyle było głębokich dziur. Mam nadzieje ze nie będzie mi dane się o tym przekonać. Czuboksary podobne do Kazania drogi szerokie, nawierzchnia jak w polskich miastach rozjeżdżona, ale nienajgorsza. Z powrotem trafiliśmy zdecydowanie gorzej – jechaliśmy prywatną taksówką (gość ma auto i jak ktoś zadzwoni to wozi – oni tak mogą, np. miedzy miastami, żeby wozić po mieście trzeba być taksówką – licencja itd.) paliły się WSZYSTKIE możliwe kontrolki, opony zupełnie łyse. Wyprzedzanie przez pas do skrętu (nasz i z na przeciwka) to standard na 200 km kika razy mu się zdarzyło. Spora część aut ma mniej lub bardziej zbitą szybę
2. Hotel
Hotel 3 gwiazdkowy "Rasija", pokoje ok., łazienka ok, recepcja ok., ale jest tutaj kilka ciekawostek - w pokoju nie ma regulatora do grzejnika wiec #!$%@? (bo inaczej się nie da nazwać) na maksa. Doszło do tego ze przy 2 stopniach na dworze spałem przy otwartych oknach... i tak jest WSZĘDZIE, na halach produkcyjnych, w biurach domach itd. No cóż gaz jest tani to grzeją. Zdarzają się dziury w oknach nad oknami pod oknami. Wentylacja świetna. Tutaj generalnie problemu nie ma, recepcjonista nawet mówił po angielsku.
3. Jedzenie.
Ufff... z radością wyjeżdżam. Jedzenie jest różne. W drogich knajpach b. dobre, w tanich b złe. W zakładzie jest stołówka gdzie lunch kosztuje 100 rubli (6 złotych). Postaram się wrzucić zdjęcie. Zupa ok (np. coś ala nasza pieczarkowa), drugie to kasza z jakimś ochłapem mięsa i sałatka z buraków, zmielonego jajka, śledzia i kartofli ze śmietana. Sałatki nie bylem w stanie do ust wziąć...
Śniadanie w hotelu ok, aczkolwiek szynka jakąś taka nijaka, parowek się balem, ser takise. Obok tego bliny (takie nasze krokiety) w cieście jak naleśniki, smażony w głębokim tłuszczu twaróg (jak w filmie tego Borysa od blyatiful) były ok. Owoce do śniadania dokładane (gruszki jabłka), ale jakościowo bez porównania do naszych.
Do tego jajka - nie jadłem
Jogurt Rosyjski - ok
I parę wynalazków np. ryz z groszkiem suche to jak pieprz i nie wiadomo, z czym to jeść.
Keczup i musztarda Heinz.
Warzywa (pomidory, ogórki) ok – jak u nas.
Stołowaliśmy się w knajpie hotelu gdzie dostaliśmy tulończyki na jedzenie - 1 talończyk /1 dzień - 500 rubli. Bez dokładania to była np. Łosoś (wyśmienity) z ziemniakami, jakiś kurczak, zupa+kotlet. Herbata ok. 100 rubli.
Raz trafiłem na kotlet z kury zapieczony ze śmietana, pieczarkami, serem i pomidorem... Zjadłem, ale pół dnia go czułem.
Zupy np. barszcz ukraiński ok jak u nas. I jakaś zupa po abhazyjsku przypominająca nasz żur tylko ze z kasza. Dość dobre
Trochę takich ichnich dziwnych wynalazków jest.
4. Ludzie
Ludzie są bardzo ok, nie spotkałem się żadna wrogością ani niechęcią. Tacy przeciętni robotnicy, mówią wyłącznie po rusku, ale da się dogadać migowy + polski. Z tego, co się dowiedziałem to zarabia się ok. 300 -400 euro miesięcznie. Najniższa to 200 euro.
Ludzie tutaj lubią kłamać o tym jak dobrze jest, a prawdę mówią dopiero jak kogoś dobrze znają, dlatego ciężko powiedzieć ile jest prawdy a ile kłamstwa. Zostałem ostrzeżony żeby z nikim nie mówić o Putinie i polityce także nie gadałem, ale nie da się nie zauważyć propagandy. Ulica Lenina to główna ulica w każdym mieście a u nas zbrodniarze maja swoja ulice. Plakaty Lenina, Putina czy innych to standard. W telewizji Rosyjskiej zawsze leci film wojenny albo o 2 i można odnieść wrażenie ze oni z wojny jeszcze nie wyszli.
Najwięcej powiedział taksówkarz tatar (Kazan jest stolica Tatarstanu) biały i prawosławny, ale oni tak na siebie mówią. Trochę o kryzysie po wojnie na Ukrainie, trochę o NASZYCH sankcjach na jedzenie - oni myślą ze to my im jedzenia nie chcemy sprzedać a nie ze Rosja nie chce kupić. Po wyjaśnieniu powiedział ze poczyta w intrenecie. Powiedział o kryzysie po wojnie na Ukrainie, spadku wartości pieniądza, o tym jak ceny poszły do góry.
Tatarzy bardzo spoko pomocni, uczynni i pracowici. Polowa ich to muzułmanie, a meczety są piękne l (polecam zobaczyć meczet w Kazaniu nawet w google). Ruscy, (czyli mieszkańcy obwodu Moskiewskiego) są inni mniej uczynni i mało sympatyczni.
4. Miasta, bo zacząłem.
Centrum Kazania bardzo ładne, o meczecie wspomniałem. Obok kreml również ładny. W Kazaniu, który jest stolicą republiki zwanej Tatarstanem widać i czuć pieniądz, bardzo ładne miasto dużo ładniejsze od np. Warszawy. Czubaksary gorzej osiedla to jak w Polsce betonowe bloki, te nowe dość ładne, te stare dramat. Ulice szerokie, dużo betonu, ot post (?) komunistyczny kraj. Mi trochę Gdańsk Suchanino/ Morenę przypominało. Czasu żeby połazić nie było, bo od 8 do 18-20 w pracy. Bylem w markecie po jakichś ichnie mydła, bo ponoć dobre a bardzo tanie (pół kilo 10 złotych w Polsce 45) to generalnie wszystko jest, kosmetyki, bo tego szukałem zachodnie są, nie tyle, co u nas. Problemów z produktami żywnościowymi nie ma, ale nie patrzyłem na ceny. Kupiłem jakiegoś loda w rożku (~45 rubli), śmietankowy dość dobry.

5. Technologia
Zacytuję klasyka: to jest dramat.
To, co u nas od ręki dostępne u nich 3-4 dni, na inny sprzęt czeka się miesiącami. Kultura techniczna leży i płacze.
Przykład łożysko przyspawane do ramy i oni się dziwią ze się śmiejemy z tego cudu techniki. Szlifierka Katowa (u nich Bułgarka) dotarła stosunkowo niedawno do nich i zdobyła ich serca. Wszystko tym robią. Do tego spawanie złe ustawiana spawarka poł automatyczna (wygląda jak gowno, a nie spoina). Maja pomysły różne, nie wiedza jak zrobić wiec robią po swojemu. Generalnie wszędzie byle jak byle taniej byle było. Materiały mają co najmniej średnie, nawet teoretycznie to samo co w Europie jest inne i niekoniecznie lepsze.
Dostali od nas kupę technologii, instrukcje jak robić, z czym i dlaczego. Jak sprawdzać itd. Przerabiają po swojemu "modernizując. Patentów widziałem tyle ze głowa mała, większości bym się nie odważył dotknąć.
Np. Tną blachę na jakimś automacie naszym starym iskrzy miedzy arkuszami my niezłe zdziwko, co się dzieje, oni ze "normalna". Co się okazało? Przerobili sobie jakieś ustawianie z ręcznego na automat i silnik 3fazowy podpięli bez masy... Oni w ogóle chyba masy nie uznają, bo w tylu miejscach tego nie ma ze głowa mała.

Rozpisałem się, jak ktoś ma pytania to chętnie na nie odpowiem – jednak nie twierdzę że od razu – aktualnie wracam do domu po ponad 10 godzinnej podróży.
Tagi:
#rosja #ama (almost anything!) #podroz
Wołam:
@2wiadra, @aleks0814, @Alunir, @AndresIniesta, @anotherpoint, @antonio09712, @anuszqa, @Aplasidon, @Aryo, @augustyn_@kordecki, @AzmeigT, @baklazan72, @baronsob, @boblik2912, @boskiniebieski, @BURNout, @cateusz, @cocieboli, @companero, @Cookiee, @DawidoVader25, @dire, diszef, @domel88, @Druh_Boruch44, @Dziewczynainformatyka, @el_nino123, @eriborewicz07, @FilozofujacaDzialka, @fjord, @FuriousTurtle, @gaski, @Glahblah2, @Grayson, @grazwydas, @grzesiekjunior, @Gumczas, @hufosterex, @IndeedIndeedIndeed, @InYourHead, @Irrichi, jabukasiga, @jestemmanekinem, @jjacekneo, @Jokerowiec, @jose_arcadio_morales, @Jyba, @kacekx, @Kahol, @KanapkaPL, @KendziorSC, @Killeras, @klaudiabc, @Klaudianoo, @KochajTimmy, @Korski, @kostniczka, @kotletowsky, @KrowaMleczna, @krzychkrzych, @Kubisza, @KurczakPozogi, @kylasek, @latko, @leesiuu, @Leniek, @lilimonco, @Lotczyk, @Lothay, @loveGFD, @magenciorek, @MagicznyHubert, @maguuu, @Maico, @Maniek145, @mar-v-son, @Mesosfet, @metalowy_pasterz, @miecz_pultorarenczny, @mietkov, @mojito20, @Mokambe_Mekelele_02, @Mr_Y, @Muhacz5000, @mydave04, @Mysiunia_, @n__s, @Nachtwache_u_Czubkuf, @napaczony, @Nerio, @niemamdupy, @niggerinthebox, @Nisztwan, @Nixon52, @noe_i_jego_arka, @noicoztego, @NORADe, @obsess, @Ojezu, @OKTMB, @olddziad, @ookurasama, @Panbiedeusz, @parabole, @Parte, @patrzpan, @pawel_a23, Pierogizmiesem, @piksel169, @piotrek_30lvl, @PiotrusPan, @Pndpkf, @Psota, @QBA__, @Qrka, @raszpon, @rowicky, @rozbojnikalibaba, @selol, @siemando, @socjopatycznyklaundzierzacylyzeczke, @spokoczajnik, @sssabae, @Stoneroses, @SuperHubert, @szasznik, @taanzen, @tabaluga88, @TheKeisa, @tomczi, @tomczyk, @Tomus1990, @TotalDisaster, @towbie, @troniu, @TrueGoodness, @trzeciodkonca, @turbojez, @UltimaThule, @Vickers213, @waldekzcargo, @Walkiria81, @wariana, @WEmil, @wiejskichlop, WkocuNaKacu, @WojowniczyKamil, @xmissbordo, @XmlPullParser, @za_mlodu_socjalista, @Zdechlak, @zielony_kurczak

@Pierogizmiesem
  • 8
@KuterPstragow: Z Moskwy jechałeś autem zdaje się. Zwróciłeś uwage ka wygladają wsie za tym miastem?
Bo ja przegladajac google streetviev zdziwiłem się jak dużo jest tam drewnianych zaniedbanych domów.
Niekiedy stanowia wyraźną wiekszośc zabudowy. Gorzej niż najbardziej zapadłe wsie na Podkarpaciu.
A to nie prowinincja, ale wsie przy głównych drogach na Moskwę. Jak to wyglada naprawde?
@szurszur: jechalem samochodem z Kazania do Czuboksrow i codziennie z Czuboksarow do zakladu pod miastem. No i droga powrotna Czuboksaey Kazan. Miedzy duzymi miastami samolotem za duze odleglosci i zbyt zle drofi/ samochody. Jezdzilem droga feseralna po ciemku takze nie wiele widzialem. Miejdcowosc w ktorej pracowalem wygladala jak zlomowisko, wszedzie walal sie gruz. jest bardzo duzo nieuzytkow - pol zarosnietych w tej chwili juz drzewami. Domy ktore widzialem wyglądały jak u