Wpis z mikrobloga

Miraski nie zastanawialiście się nigdy nad tym jak niehigieniczną i prymitywna formą okazywania przywiązania/sympatii/miłości jest pocałunek? Ile bakterii, wirusów i grzybów przedostać się może z jednego organizmu do drugiego podczas tego aktu? Nie mówiąc już nawet o resztkach jedzenia. Miałem ostatnio taki przypadek, mój różowypasek siedział do późna u swojej koleżanki w akademiku, wróciła coś koło północy, ale nie za późno na małe bara bara. Wiadomo najpierw małe #heheszki, mizianko, potem buzi buzi i mówię wam miraski jak się nagle nie zacznę krztusić, jak się nie zacznę dusić. Męczyłem się ze 2 minuty. W końcu wycharczałem czarny, twardy, kręcony włos który podczas pocałunku musiał przekazać mi mój różowy. Nie zgadniecie co się stało. Okazało się że wracając do domu moja dziewczyna spotkała swojego wujka wracającego z 2giej zmiany. Na powitanie ucałowała go w policzek i tak włos musiał dostać się jej do ust. Wujek nosi podobno długą brodę. Nie znam go osobiście. Mam tylko nadziej że nie choruje na żadną chorobę włosów albo skóry. Jak myślicie mireczki, istnieje możliwość zarażenia się łupieżem w ten sposób ? #kiciochpyta #coolstory #takbylo
  • 18
@binturong: Ależ ten efekt "antyhigieniczny" jest jak najbardziej ewolucyjnie zaplanowany.

Właśnie dlatego robimy to w tak ohydny sposób aby w miarę możliwości wymieniać się florą bakteryjną - zarówno tą pożądaną jak i szkodliwą.
Pocałunki zdecydowanie stymulują nasz układ odpornościowy.
Co ciekawe, inne zwierzęta, nawet naczelne tego nie robią. PRAWDOPODOBNIE nasze zachowanie ma związek z budowaniem cywilizacji, życia w licznych grupach, narażonych na epidemiczne wybuchy choroby.
Niech zgadnę - u tych ktore żyją w małych odizolowanych grupach?

@graf_zero: Obecnie tak. Globalizacja zrobiła swoje. Pocałunek, podobnie jak taniec jest w pewnym stopniu wymuszony kulturowo, a nie instynktem. Troche inny rozwój świata, a może pocałunek byłby znany tylko "w małych odizolowanych grupach".