Wpis z mikrobloga

@sejsmita: Dla mnie to Misja + Czas Apokalipsy kręcone przez Kurosawę z nadzorem Johna Forda. A kocham wszystkie elementy z tego miszmaszu, więc nie widzę powodów do narzekań.
@sejsmita: Obejrzałem, ale co prawda z powodu Avatara i nagle wszystko kliknęło i już nie utożsamiałem go z Pocahontas. Moim zdaniem to nie był zły film tak do końca, co bardziej niedopracowany. Na plus Tom Waits i John Lithgow, a także Preisner, ale więcej jednak minusów. Jeśli chodzi o filmy "misyjne" to o wiele bardziej przypasował mi np."The Inn of the Sixth Happiness" z Ingrid.