Wpis z mikrobloga

3 934 - 3 = 3 931

Tytuł: Martwa strefa
Autor: Stephen King
Gatunek: Horror
★★★★★★★★

Głównym bohaterem jest John Smith, który w wyniku niemalże pięcioletniej śpiączki uzyskuje dar bliski jasnowidzeniu - po dotknięciu ludzi lub rzeczy zdarza mu się widzieć przeszłość oraz przyszłość związaną z dotykanym obiektem. Z jednej strony można to uważać za dar, chociaż dla samego bohatera śpiączka oraz jego paranormalne zdolności drastycznie zmieniają jego życie.

Książkę czyta się bardzo lekko i mnie wciągnęła. Przeczytałem ją w ciągu kilku dni (pewnie dlatego, że jestem na chorobowym ;)) i nie czułem żadnego znudzenia podczas pochłaniania kolejnych stron.
Co prawda fabuła zwalnia w pewnym momencie, ale tylko dlatego, żeby w jednym momencie ostro skoczyć do góry.

Tytuł: Ostatni bastion Barta Dawesa
Autor: Stephen King jako Richard Bachman
Gatunek: Powieść obyczajowa (?)
★★★★★

Tytułowy Bart Dawes jest typowym, nie do końca zwykłym, Amerykaninem. Pracuje w pralni oraz mieszka w zwykłym domku z żoną. Jego problemem jest to, że jego dom ma ostać wyburzony ze względu, że leży na trasie planowanej stanowej autostrady. Bart nie potrafi pogodzić się z tą decyzją i szyjuje się do obrony swojej posiadłości. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na tragizm tej postaci jest fakt, że jego sześcioletni syn zmarł na raka mózgu, co znacznie odbiło się na jego psychice.

Książkę czytało się trochę jak po grudzie. Było sporo przemyśleń Barta oraz dialogów z jego drugą osobowością. Twist wydarzeń trochę podobny do innej książki Kinga - Rage - chociaż z drugiej strony nie czułem żadnego współczucia do Barta.

Tytuł: Przebudzenie
Autor: Stephen King
Gatunek: Horror
★★★★★★

Jamie Morton, mały chłopiec z małej miejscowości w stanie Maine, spotyka na swojej drodze pastora Charlesa Jacoba. Postać Charlesa jest o tyle ciekawa, że jest to pastor z zacięciem naukowym, którego konikiem jest elektryczność. Jest przekonany do niezwykłych właściwości elektryczności, a sądzi nawet, że może za jej pomocą leczyć ludzi. W ten sposób leczy brata Jamiego z problemów ze strunami głosowymi. Niestety Charles traci swoją rodzinę w tragicznym wypadku samochodowym, co przekłada się na jego wiarę. Po wyrzuceniu z parafii zaczyna życie jako szarlatan, który leczy za pomocą prądu. Problem w tym, że jego ambicje sięgają wyżej.

Książkę czyta się nawet gładko, ale moim zdaniem to nie jest szczytowa forma Kinga. Z drugiej strony jestem zadowolony z zakończenia, chociaż Stephen zostawił furtkę do swoich przemyśleń :)

#king #stephenking #czytajzwykopem

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
  • 1
@SharpPython: Martwą Strefę czytałem dawno, pamiętam to jaka książkę w której niewiele się dzieje, ale bardzo wciąga i fajnie się czyta.
Co do przebudzenia mam mieszane uczucia, jakieś takie naciągane, przekombinowane mi się to wszystko wydaje w tej książce.