Wpis z mikrobloga

3 733 - 1 = 3 732

Tytuł: Incandescence
Autor: Greg Egan
Gatunek: Fantastyka naukowa
★★★★★★★★

Powieść ta zrodziła się z pytania jakie zadał sobie autor: czy ogólna teoria względności mogłaby być odkryta przez cywilizację przedindustrialną? Taką która nie zna radia, elektryczności czy silnika porowego, a nawet astronomii? Trudno sobie cos takiego wyobrazić. W naszej kulturze uczeni doszli do dzisiejszego zrozumienia grawitacji po wiekach skrupulatnych obserwacji astronomicznych. Kepler odkrył, że ruchy planet na nieboskłonie można wytłumaczyć ich ruchem wokół Słońca po eliptycznych orbitach, gdzie kwadrat okresu obiegu wokół Słońca jest proporcjonalny do sześcianu odległości od Słońca. Newton następnie wykazał, że taki ruch powstałby dzięki powszechnemu przyciąganiu pomiędzy ciałami, które jest odwrotnie proporcjonalne do kwadratu odległości między nimi.
Teoria ta była na tyle dokładnym przybliżeniem rzeczywistości, że przetrwała trzy wieki. Jednak kiedy teoria Einsteina w końcu obaliła Newtona, zawdzięczała ona swoje powstanie nie tyle astronomicznym faktom, które mogła wyjaśnić(np. dziwne przemieszczania się peryhelium Merkurego), ile teorii elektromagnetyzmu Maxwella. Zunifikowała ona oddziaływania elektryczne z magnetycznymi, ale równocześnie równania Maxwella postulowały tylko jedną wartość dla prędkości światła, niezależnie od ruchu dokonującego pomiaru obserwatora. Uświadomienie sobie tego doprowadziło Einsteina wpierw do szczególnej a później do ogólnej teorii względności, wg której krzywizna czasoprzestrzeni odpowiada za swobodny ruch obiektów w przestrzeni.
Tak więc astronomia była dla nas niezbędna by dotrzeć choćby do teorii Newtona, a sformułowanie teorii Einsteina opierało się na wcześniejszych teoriach i technologiach. Jak więc hipotetyczna cywilizacja mogłaby osiągnąć takie same wyniki nie posiadając tych niezbędników? Na szczęście autor wpadła na genialny pomysł: taka cywilizacja musiałaby zamieszkiwać odpowiednie środowisko – dysk akrecyjny dużej czarnej dziury. Niezwykłe warunki takiej lokalizacji mogłyby pomóc w tym problemie. W związku z tym, że nie jest to najbezpieczniejsze miejsce, to bohaterowie powieści szybko stają przed niebezpieczeństwem grożącym całej ich cywilizacji, któremu zapobiec można tylko dzięki szybkiemu sformułowaniu tej teorii.
Powieść jednak nie jest bez wad. Czytając teksty tego autora ma się wrażenie jakby w przyszłości oprócz eksploracji galaktyki i prowadzenia badań nie było nic innego do roboty. Oczywiście trudno wymyślić nowe zajęcia dla postaci tysiące lat od nas odległych, ale inni autorzy lepiej to ukrywają niż Egan. W przeciwieństwie też do niektórych innych jego powieści, Incandescence nie olśniewa nowymi i niezwykłymi konceptami. Co nieznaczny, że nie jest świetną wyżymaczką dla mózgu. Do pełnego rozkoszowania się tą „anatomią odkrycia naukowego” niezbędna jest spora doza wyobraźni abstrakcyjnej. Polecam fanom hard sf.

#bookmeter
Vivec - 3 733 - 1 = 3 732

Tytuł: Incandescence
Autor: Greg Egan
Gatunek: Fantastyk...

źródło: comment_S2kUOD9mIlRnpkTYZoMR7wlNKZyCcU4i.jpg

Pobierz
  • 4
związku z tym, że nie jest to najbezpieczniejsze miejsce, to bohaterowie powieści szybko stają przed niebezpieczeństwem grożącym całej ich cywilizacji, któremu zapobiec można tylko dzięki szybkiemu sformułowaniu tej teorii.


@Vivec: Brzmi podobnie jak sytuacja Trisolaran z Three-Body Problem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dodaję na listę "do przeczytania".

Swoją drogą to robisz bardzo fajne wpisy pod tym tagiem. Takie mniej znane, ale bardzo ciekawie brzmiące SF/Fantasy. Szanuję.