Wpis z mikrobloga

Sytuacja z dzis
-poprosze soczewki mninus dwojki
-przykro mi nie mamy
*patrze czy nie wszedlem przypadkiem do miesnego , ale to wciaz optyk*
-ale jakto ?
-musi pan zrobic badanie , potem recepte lacznie 50£ a potem moze dostac soczewki
-... 50 funa za cos , co juz wiem ? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
-no tak

Tym sposobem zostalem bez soczewek na ten miesiac , moze nie uschno calkiem nim dojdzie przesylka z neta :p
Wychodzi na to, ze w uk jest prawo niepozwalajace sprzedawac od tak soczewek jak to jest w polsze , takze jesli ktos planuje tu przyleciec , to warto wiedziec i nie tracic czasu po optykach .
#uk #barnsley #slepota #ciekawostki #zalesie
  • 15
@factoryoffaith_: no wlasnie, prywatnie xD czylli zalatwiac prywatnie sprawy w tanszym kraju ktorego przecietnego mieszkanca niekoniecznie na to stac. Przy standardach NFZ to sadze ze prawdopodobienstwo nieprzyjechania karetki jest o wiele wieksze.A moze lepiej zarabiac na tyle dobrze zeby miec prywatne ubezpieczenie i tu? Anyway, ja mieszkajac w Szkocji mam poki co dobre doswiadczenia z NHS, wlasnie robilem testy na NHS do soczewek bo nigdy wczesniej nie nosilem, poza tym sprawy
@franciszek_maurer: zdziwiłbys sie, w Polsce jest jak jest - wyglada brzydko, ale lekarze robią co moga, a tutaj 2 tyg temu poszłam do GP z problemami jelitowymi, badania kału i krwi bede miała za tydzien - problem juz mi przeszedł, ale nacierpiałam sie okropnie. Tak samo jak złapałam cos tropikalnego po powrocie z Azji (gorączki w odstępach, po 40 stopni) - dano mi antybiotyk (to alurat spoko), ale pani doktor powiedziała
@factoryoffaith_: jednak bym polemizowal, moze dlatego ze troszke patologii mnie w NFZ spotkalo (np. gdy dostalem gips na cala noge gdy mialem zlamany palec u stopy - palca nawet nie nastawiono i gips go nie usztywnial). Dopiero sasiad, pediatra nawiasem mowiac mi pomogl. Wiec nie zgodzilbym sie z tym ze robia co moga.Z rodzinnymi tez nie mialem najlepszych doswiadczen.Also wieczna dyskusja nad wyzszoscia paracetamolu na wszystko z antybiotykami na wirusowe przeziebienie
@franciszek_maurer: przypomniałam sobie o Tobie mirku - miałam badania krwi w środę. Tak jak mówiłam - czekałam na nie 3 tyg, a w przychodni 0 ludzi - przyszłam 10 min przed i od razu weszłam do pielęgniarki, która... nie wiedziała o co chodzi z moimi badaniami. Pogooglowała ponad 10 minut (!) i spytała czy może wziąć 3 fiolki, bo nie jest nadal pewna czego potrzebuje.
Dziś choroba postępuje, nie mogłam pójść
@factoryoffaith_: A do mnie tydzien temu zadzwonili ze szpitala pytajac czy nie chce miec wczesniej wizyty u specjalisty (mialem w maju, mam za 2 tyg) ;) Moze w Twoich rejonach tak jest i w tym wlasnie szpitalu? Gdzie tak to wyglada? Kwestia tego gdzie trafialas, tak jak ja na konowalow w Polsce ;) No i bez przesady, moze UK bywa niezorganizowane (kwestia braku ordnungu jak w DE, ja akurat sie w
@franciszek_maurer: u, no to pozytywnie! Mieszkam w Barnsley, a Ty skąd jesteś? W Polsce jest szybszy i (wg moich spostrzeżeń) lepszy niż w UK, dostajesz każde swoje badania do ręki i możesz z nimi udać się na leczenie prywatne lub chociaż rozumieć co się dzieje.
Każdy ma swoje zdanie, ja jednak jestem mocno zrażona i nie chcę dawać kolejnych szans.