Wpis z mikrobloga

5 mitów na temat wyidealizowanej kobiety, w które wierzą faceci (i kobiety, niestety dla nich), a które to mity po roku intensywnej pracy w branży jako agent hostess (i niekiedy modelek) jestem w stanie spokojnie obalić:
Mit 1.: Idealna figura to 90 - 60 - 90.
Gówno prawda. Takie laski oczywiście świetnie wyglądają w sesjach reklamowych luxury lingerie, ale już niekoniecznie na rynku. W praktyce największe branie mają laski po prostu ładne, z wymiarami mniej więcej proporcjonalnymi. 86-72-89 dla zwykłego faceta to nadal będzie niezwykle pociągająca, kształtna kobieta, i nawet nie pomyśli o jej wymiarach. I tu uwaga: dla niektórych moich klientów ważne są inne walory - nie, nie inteligencja i oczytanie, aż tak bardzo bym nie popłynął.
Niektórzy po prostu mają hajpa na wielkie cycki, zupełnie niekorespondujące z resztą figury. 108-60-90, dla przykładu, dokładnie takie zapytanie kiedyś dostałem. Inni wolą inne walory - sporym powodzeniem cieszy się dziewczyna, mająca
89-68-109(!) - tak, ona ma nieziemski, cudowny tyłek i nikt nie uważa, że ma grubą dupę. Bo nie ma grubej dupy, ma fantastyczną figurę - tego stanowiska będę bronił nawet na sądzie ostatecznym.
Mit 2.: Duże cycki.
Według magazynów modowych (i wyobrażeń panów, którzy zaklinają się, że wcale tych magazynów nie przeglądają) duże cycki to "minimum 90 cm w obwodzie". Spieszę z wyjaśnieniem: jest jeszcze, w wypadku cycków, coś takiego, co się nazywa "miseczka". Miseczka D i 83 cm w obwodzie to znacznie większy biust, niż miseczka B i 89 cm. Przynajmniej, według moich subiektywnych doświadczeń ;) Zależy, jak zdefiniujemy "duży".
Mit 3.: Minimum 175 cm wzrostu.
Tu mamy najlepszy przykład na to, jak laski potrafią czitować ;) Mam w portfolio c.a. 150 dziewczyn, znam ich wzrost, bo mam to w profilu, ale kiedy spotykamy się na robocie, dostaję mind-fuck'a - dziewczyna, która ma 162 cm, jest wyższa, niż ta druga, 170 cm, a z góry spogląda na mnie laska, która - choć wysoka - to nadal według portfolio powinna być niższa ode mnie o 2 cm. Panowie - one mają tajną broń, zwaną "szpile" - tym istotom nie wolno ufać!
Mit 4.: Długie nogi.
Wszyscy klienci tego oczekują. Dziewczyny, które na zdjęciach wyglądają, jakby nogi stanowiły 2/3 ich wzrostu, mają dużo łatwiej w życiu. I tu nie trzeba się wiele wysilać - wystarczą dłuuuugie szpile, żeby dziewczyna wyglądała, jak gazela.
Optycznie długość stopy ze szpilą intuicyjnie zaliczamy dla nogi. Można?
...Co w niczym nie umniejsza faktu, że akurat znakomita większość moich hostess rzeczywiście ma kosmicznie dłuuugie nogi.
Mit 5.: Naturalne piękno.
Czyli - mowa o makijażu. Fascynuje mnie to zaskoczenie facetów - tu już zdecydowanie #!$%@?ąc od hostess - kiedy jakimś cudem przyfarci im się zaciągnąć taką 10/10 dziewczynę do jaskini na noc, a rano są zdumieni, że to jakaś inna dziewczyna i skandal, że mu podmienili: panowie, tak właśnie wyglądają prawdziwe kobiety rano po ciężkiej nocy ;) i potrzebują lekkiego tuningu, żeby wyjść do ludzi. Zabawne jest to, że jakieś 90% facetów w ogóle nie zauważy, że laska ma makijaż, dopóki go nie zmyje ;)
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #cycki #ladnadziewczyna #ladnapani #zwykladziewczyna ##!$%@?
WujekRemo - 5 mitów na temat wyidealizowanej kobiety, w które wierzą faceci (i kobiet...

źródło: comment_aRENAcyoz3663ld4GNO1uUGz4o92y3zX.jpg

Pobierz
  • 5
licza sie tylko cycki i dupa.


@marbra: i nogi! nogi długie jak gazela!

taka troche degradacja


gdyby faceci stawiali się w pozycji wyłącznie obiektu cielesnego to by również byli tak postrzegani a na przestrzeni wieków podaje się Królową Jadwigę i Marię Skłodowską Curie jako przykłady, że kobiety też są inteligentne
@marbra: W mojej agencji na szczęście nie tylko cycki i dupa. Mam wyselekcjonowane dziewuchy, każda przechodzi trójstopniową rekrutację, każda zna przynajmniej jeden język obcy (rekordzistka siedem), z każdą da się pogadać na naprawdę wiele tematów, więc ja sam nie obawiam się, że mógłbym być posądzany o traktowanie tych dziewczyn, jak towar. Przeciwnie, powtarzam im do za*ebania, że "u nas hostessa jest podmiotem, nie przedmiotem". Ale, jeśli chodzi o podejście klientów, to,