Wpis z mikrobloga

Zakładamy teoretyczną sytuację, że do domu wchodzi mi kilka osób. Mogą mieć złe zamiary względem mnie (czytaj mogą chcieć mi #!$%@?ć albo wysłać do szpitala lub piekła). Są już w domu więc zabezpieczenia w stylu drzwi, alarmy okna możemy sobie zostawić. Zakładam, że jeden nóż może ich nie przekonać do opuszczenia domu. Na chwilę obecną wybór jest pomiędzy maczetą a tomahawkiem lub małą siekierą. Co sprawdzi się lepiej w obronie/odparciu ataku? #bron #twierdza #noze
  • 28
@DonKon1337: Złodzieje są przygotowani na taką obronę plus potrafią potem zaskarżyć w sądzie. Jak już bronisz się to niestety trzeba tak by już nie wstał. Czy nie lepiej mieć psa do obrony?
@MojHonorToWiernosc: @instinCtoriginal: @szczym_do_ludzi: Pistolety, strzelby odpadają. Co do siekiery to jest tak jak szczymdoludzi napisał. Za mała mobilność. Skłaniam się do machety którą będzie można wykonywać cięcia albo lekkiego tomahawku. W drugiej ręce oczywiście nóż. Albo survivalowy RAT albo Spyderco ParaMilitary2. Wychodzę z założenia że przeciętny złodziej (lub ich grupa) wykona krok w tył i nigdy więcej nie wróci. W przypadku jednak gdzie ktoś chce zrobić mi/mojej
@l-da: Nie mam na chwilę obecną możliwości posiadania psa. :( Zgadzam się, że złodzieje mogą być przygotowani. Zależy od tego jak są zdeterminowani - zakładam, że duże ostrze studzi ich zapały,