Wpis z mikrobloga

@mielonkazdzika: Znakomita większość świadczeń trafia do emerytów i osób pracujących, środki na dzieci i dla niepełnosprawnych są dalej - tak naprawdę relatywnie niewiele wypłat jest dla bezrobotnych. Wielka Brytania to taki nieco dziwny kraj, że większość dzieci klasyfikowanych jako żyjące w ubogich rodzinach ma tak naprawdę pracującego jednego bądź oboje rodziców, a same zasiłki na dzieci przysługują (upraszczając kwestię) do czasu osiągnięcia dochodu 60k rocznie.

Co nie zmienia faktu, że Polacy
@crimson_wind: Na dwójkę jakieś rocznie 1800 wychodzi, do tego jeśli je pobierasz państwo opłaca za ciebie national insurance contributions, co przekłada się później na konkretne tysiące państwowej emerytury więcej jeśli nie pracujesz albo pracujesz na część etatu. Wiadomo, kokosy to to nie są, ale generalnie warto złożyć.
@trustME: Uzupełniając, bo może komuś czytającemu się przyda ta wiedza - nawet jak przekraczasz 60k to wystąpienie o child benefit i zwracanie go w rozliczeniu podatkowym sprawia, że rząd opłaca rodzicowi brakujące składki NIN, które trzeba w innym wypadku albo uzupełnić samodzielnie, albo olać nie licząc na emeryturę państwową.
do tego jeśli je pobierasz państwo opłaca za ciebie national insurance contributions


@kwiatosz: Możesz wyjaśnić tę kwestię dokładniej? W jaki sposób to działa? Sam dostaję ChB na trójkę dzieciaków, ale nigdy nie słyszałem aby ktoś za mnie opłacał NI. Sam je płacę z własnej pensji.
@crimson_wind: Jeżeli jeden z rodziców rezygnuje z pracy, lub z części etatu, aby zajmować się dziećmi (albo ogródkiem - oni tego nawet nie sprawdzają!), to jej składki NI są zbyt niskie/żadne. Sprawia to, że rok opłacania składek nie liczy się jako rok przepracowany do wyliczania emerytury - aby się bowiem liczył musisz wpłacić składki w odpowiedniej wysokości. Jeśli pracujecie i je wpłacacie w całości, to rząd nie będzie dopłacał do kwoty